Jeszcze przed urlopową przerwą rozmawiamy ze sternikiem Rekordu – Januszem Szymurą, poruszając kilka klubowych oraz ekstraklasowych kwestii.

Na wstępie gratulacje z okazji objęcia funkcji Przewodniczącego Rady Nadzorczej w spółce Futsal Ekstraklasa.

- To prestiżowa funkcja, którą obejmuję nie po raz pierwszy. Przede mną roczna kadencja, ale dodam, że zasiadam w tym gremium już od jakiegoś czasu, pełniąc różne funkcje, co wynika między innymi ze statutu. Otóż jeden z zapisów mówi, że przedstawiciele dwóch najlepszych klubów w poprzednim sezonie zajmują miejsca w Radzie obligatoryjnie. Żartem rzecz ujmując można powiedzieć, że to zawodnicy walczą o funkcje dla swoich prezesów. Natomiast nie ukrywam, że cieszy mnie, iż moja kandydatura spotkała się z maksymalnym poparciem w głosowaniu. Przyjmuję to z satysfakcją. No i dodam, że przed nami nie takie zwykłe rozgrywki, bowiem czeka nas już 25 sezon funkcjonowania ekstraklasy, czyli takie „srebrne gody”, czy „srebrne wesele”. Mam tylko nadzieję, że na koniec sezonu Rekord nie będzie się cieszył ze srebra, a obroni tytuł, co wcale łatwe nie będzie. Drugim zadaniem dla Rady Nadzorczej będzie wybór nowego prezesa spółki, ewentualnie przedłużenie kadencji obecnego szefa Futsal Ekstraklasy.

A teraz pomówmy o rozgrywkach. System pozostaje bez zmian, ale novum jest to, iż nie będzie już dzielenia punktów przez dwa.

- Nie chciałbym się fascynować systemami rozgrywek, a raczej skupić się na tym, aby mieć dobrą drużynę i wygrywać mecze po widowiskowej grze. To jest cel nadrzędny. Natomiast samego systemu rozgrywek nie chciałbym demonizować. To jest tylko jeden z elementów wpływający na rozwój dyscypliny, i to bynajmniej nie najważniejszy. Od początku byłem sceptycznie nastawiony do tzw. dzielenia punktów, a od pewnego czasu nawet jego przeciwnikiem. Jest jeden naczelny argument przeciw dzieleniu punktów – nigdzie na świecie, w żadnej dyscyplinie sportu taki system nie ma zastosowania. Jeśli ktokolwiek zna takowy precedens, niech zechce się nim podzielić. Dwa lata temu poszło to tokiem „dużej piłki”, z czego po czasie się wycofano, a co uważam za słuszną decyzję.

W trakcie ubiegłotygodniowego Walnego Zebrania udziałowców spółki rozgorzała dyskusja wokół  play-off’ów.

- Poniekąd już wcześniej wypowiedziałem się na ten temat, ale powtórzę – nie widzę powodów do fascynowania się samym systemem rozgrywek. Chętnie zagralibyśmy według systemu play-off, jak ma to miejsce w wielu europejskich ligach. Tak gra się w bardzo mocnych ligach hiszpańskiej czy włoskiej, ale też i trochę słabszych, jak w Czechach, czy na Słowacji. Ale też trzeba wiedzieć, z czym wiąże się wprowadzenie takiego systemu, w szczególności przy zwiększeniu szeregów ekstraklasy. Według mnie należałoby potraktować to alternatywnie – albo zwiększenie uczestników ligi, albo play-off’y. Jeśli zdecydowaliśmy o poszerzeniu rozgrywek do 14-stu uczestników od sezonu 2019/2020, to zwyczajnie brakuje terminów na przeprowadzenie fazy play-off. Trudno mi sobie wyobrazić finały rozgrywek w czerwcu, a inaugurację przygotowań do nowego sezonu już na przykład w połowie lipca. Na grę w play-off’ach mogłyby pozwolić sobie tylko silne pod wieloma względami kluby i z szeroką kadrą zawodniczą, dla ekip słabszych kadrowo byłoby to niewątpliwie spore wyzwanie. Patrząc z naszej perspektywy klubowej policzmy ewentualne zaangażowanie „rekordzistów” – dwie pełne rundy ligowe, play-off – nawet skrócony do dwóch wygranych, mecze pucharowe w kraju i w Europie, spotkanie o Superpuchar plus występy reprezentacyjne kilku zawodników, to daje sumę według mnie blisko 60 spotkań w sezonie! Jest to potężna dawka.

Za rok w Futsal Ekstraklasie występować będzie 14 zespołów, czy nie jest to przerost formy nad treścią? Jakie w tej materii jest zdanie prezesa Rekordu?

- Przez 25 lat istnienia ligi uczestniczyło w niej maksymalnie dwanaście zespołów, więc jej powiększenie ma poniekąd historyczny wymiar. Niewątpliwie rozszerza to futsalową mapę Polski, co bezwzględnie odbieram jako plus. Natomiast są dwa minusy, praktycznie „grzebie” to pomysł z play-off’ami, nad czym boleję. Druga kwestia, która budzi moje wątpliwości – czy w ślad za powiększeniem ligi pójdzie odpowiednia jakość sportowa i organizacyjna. Myślę, że te wątpliwości są uzasadnione patrząc na występy ubiegłorocznych beniaminków. Akurat MOKS Słoneczny Stok jest dobrym i chlubnym wyjątkiem, ale już Lex Kancelaria …. niekoniecznie.

Futsalowi mistrzowie Polski nadal rozkoszują się urlopami, jakie zmiany już zaszły, ewentualnie jakie jeszcze będą mieć miejsce?

- Podstawowa rzecz to taka, że trener Andrzej Szłapa zostaje z nami, a sztab szkoleniowy został wzmocniony przez Andreę Bucciola. Do sztabu włączony został także trener przygotowania fizycznego – Jakub Korba. Nowym-starym fizjoterapeutą zespołu będzie Dariusz Spisak. Powiem tak – na tym statku, po za jego kapitanem, same zmiany. O trzech odejściach z kadry informowaliśmy już wcześniej, zespół opuścili – Rafał Franz, Michal Seidler i Szymon Cichy. Po stronie nabytków pojawili się – Brazylijczyk Alex Viana oraz nasz wychowanek Jan Dudek. Został nam zatem jeden vacat w składzie personalnym, ale nad jego wypełnieniem musimy jeszcze popracować.

A zmiany w trzecioligowym, futbolowym Rekordzie?

- Czyli zmieniamy horyzont? To tu tych zmian jest trochę więcej. O ludziach, którzy opuścili nasz klub informowaliśmy na bieżąco na naszej stronie internetowej oraz na naszym facebook’owym profilu. Natomiast w drugą stronę – domówieni jesteśmy z dwójką graczy do niedawna bialskiej Stali – Marcinem Czaickim i Konradem Karetą, Ten drugi jest naszym wychowankiem i po dobrych kilku latach  zalicza powrót do Rekordu. Liczę, że będą to znaczące wzmocnienia naszej drużyny. Z powrotem drużyny do treningów pojawiło się także liczne grono testowanych piłkarzy, z których być może ktoś jeszcze zasili naszą kadrę. Na razie jest za wcześnie, aby operować nazwiskami, ale pewnie poinformujemy o nich wkrótce.

Rozmowę zakończmy wątkiem futbolowym, ale w kontekście kobiecego teamu beniaminka I ligi…

- Dziewczyny najpóźniej ze wszystkich zakończyły występy ligowe, więc nie są nawet na etapie „rozruchu sportowego”. Są pewne przymiarki, ale minęło zbyt mało czasu, żeby mówić o konkretach. Na razie pozwólmy dziewczętom rozkoszować się wakacjami. Swoimi sukcesami futsalowymi i futbolowymi w pełni na relaks sobie zasłużyły.

TP/foto: PM