Futsal

Futsal | 10-01-18

Kartkowa „epidemia” w Szczecinie

Drugie w tej rundzie i... ostatnie w styczniu spotkanie, biało-zieloni rozegrają w stolicy Zachodniego Pomorza.

 

Po ciężkim boju w ostatnią niedzielę, teraz czas na spotkanie o trochę lżejszym charakterze. Jeszcze nigdy w historii ligowych spotkań z Pogonią ‘04 w Szczecinie, Rekord nie był tak zdecydowanym faworytem. Oczywiście, ktoś powie, że w tym sezonie faworytem jest de facto w każdym spotkaniu, ale z drugiej strony, akurat Grodzie Gryfa z reguły grało się nam dość ciężko. Tym razem razem przewaga personalna „rekordzistów” wydaje się być miażdżąca. W ostatniej ligowym występie w Pniewach, Pogoń nie tylko straciła trzy punkty, gładko przegrywając z Red Dragons 0:5, lecz także … pięciu podstawowych zawodników. To na szczęście nie efekt wysypu kontuzji, a kartkowej kumulacji. Artur Jurczak, Oktawian Solecki, Mateusz Jakubiak, Daniel Maćkiewicz i Mateusz Gepert otrzymali czwarte napomnienia w postaci żółtych kartek i piątkowe spotkanie (godz. 18:00) pozostaje im obejrzeć z trybun.

Taka kadrowa „wyrwa” wstrząsnęłaby zapewne każdym zespołem w ekstraklasie, a Pogoń ‘04 nie jest w tym przypadku żadnym wyjątkiem, bowiem w tym sezonie szczecinianie dysponują bardzo szczupłą kadrą. Inne niż w poprzednich latach są też cele tej drużyny – w tym sezonie liczy się dla nich skuteczna walka o utrzymanie. Jak na razie, z dorobkiem 11-stu punktów plasują się na ósmej pozycji w ligowej tabeli, w szerokiej grupie zespołów, między którymi różnice punktowe są bardzo niewielkie. Oczywiście, trudno oczekiwać, że nasi rywale „położą się” przed Mistrzem Polski, zmuszeni są szukać punktów w każdym spotkaniu. Dobitnie przekonała się o tym Gatta Active Zduńska Wola, której porażka w Szczecinie była chyba największą niespodzianką rundy jesiennej.

Wspomniana na wstępie porażka w Pniewach, nie wróży jednak Pogoni ’04 najlepiej. Przed tym spotkaniem obu rywali dzielił zaledwie jeden punkt i wydawało się, że szczecińska drużyna jest w stanie skutecznie powalczyć w Wielkopolsce. Tak się jednak nie stało, a prezentując się tak jak w swym ostatnim występie, gospodarze piątkowej potyczki mogą mieć spore problemy z utrzymaniem w ekstraklasie.

W bielskim obozie kadrowa roszada – wraca do drużyny jej kapitan – Jan Janovsky, pauzujący w meczu z Cleareksem z powodu nadmiaru żółtych kartek. Z tego samego powodu tym razem nie zagra Artur Popławski. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry i na pewno zechcą pożegnać się z ekstraklasą przed reprezentacyjną przerwą, realizując plan i przywożąc z dalekiego wyjazdu komplet punktów.

MH/foto: PM