Futsal

Futsal | 19-04-18

Jeszcze jeden rekord Rekordu!

Uparł się, aby szukać kolejnych możliwych do pobicia lub już pobitych rekordów Jan Picheta, oto kolejny „klik” statystyk. 

Drużyna Rekordu Bielsko-Biała bije coraz to nowe rekordy ekstraklasy. Obecnie ma już 19 punktów przewagi nad drugą w tabeli Gattą Active Zduńska Wola. Tak długi dystans do najbliższego rywala w tabeli zapewniła sobie już po 20. kolejce spotkań, wygrywając z Gattą 3:2 w Zduńskiej Woli. Jest to wyczyn, którego nikt do tej pory w najwyższej klasie rozgrywkowej nie dokonał.

Z tej okazji warto prześledzić, jak kształtowała się przewaga liderów nad drugą drużyną w czasie minionych sezonów. W początkowych latach pierwszej ligi futsalu nie przekraczała ona z reguły kilku punktów, a i później trudno było liderom wywalczyć bardziej zdecydowaną przewagę nad innymi zespołami czołówki. Dość powiedzieć, że w sezonie 2001/2002, gdy absolutnie dominował Clearex i wygrał 20 meczów pod rząd, chorzowski zespół miał zaledwie dziewięć punktów przewagi nad Baustalem. Tyle samo miał również Baustal Kraków nad Cleareksem Chorzów w sezonie 2003/2004.

W sezonie 2005/2006 – po „nagłej i niespodziewanej śmierci” mistrza Polski AD 2005 Baustalu Kraków i braku silnej konkurencji – Clearex uzyskał swoją najwyższą przewagę punktową nad ligowymi rywalami: 15 punktów nad drugim Holiday’em Chojnice. Lepszym osiągnięciem może pochwalić się jednak Wisła Krakbet Kraków, która po 22 spotkaniach rundy zasadniczej sezonu 2011/2012 wyprzedziła drugi Rekord Bielsko-Biała o 17 punktów, a trzeci w tabeli zespół Akademii FC Pniewy aż o 22 punkty. Co ciekawe – kosmiczna przewaga punktowa nad rywalami z rundy zasadniczej nie przyniosła Wiśle mistrzostwa kraju, gdyż w finale fazy play-off trzykrotnie uległa pniewskim „akademikom” i musiała zadowolić się srebrnym medalem.

Co prawda także Rekord – mimo ogromnej dominacji w lidze – jeszcze nie zapewnił sobie mistrzostwa kraju. Po rundzie zasadniczej najlepsze drużyny czeka jeszcze jedna runda pięciu spotkań pomiędzy sobą. Punkty, dotąd zdobyte, zostaną podzielone. Może się zdarzyć (przy porażce biało-zielonych w ostatnim meczu rundy zasadniczej), że przewaga bielszczan zmaleje raptem do kilku punktów. Teoretycznie wszystko jeszcze możliwe…

pic/foto: PM