Futsal

Futsal | 27-04-18

Z czterech tylko jeden będzie zadowolony

W najbliższą sobotę biało-zieloni przystąpią do finałowej rozgrywki o Halowy Puchar Polski.

Przed niespełna tygodniem zakończył się sezon zasadniczy w ekstraklasie futsalu, w którym „rekordziści” odnieśli spektakularny sukces wygrywając wszystkie spotkania i punktowo deklasując rywali. Jednakże nawet za taki wyczyn  nagród  jeszcze nikt nie rozdaje, więc okazja do zdobycia pierwszego w bieżącym sezonie trofeum, nadarza się w najbliższy weekend.

Turniej Final Four tegorocznych pucharowych zmagań odbędzie się w Opolu, a wśród czterech finalistów zagra trzech przedstawicieli ekstraklasy, stawkę uzupełni zespół na co dzień występujący w I pierwszej lidze – Persa MOSiR AZS Uniwersytetu Zielonogórskiego Zielona Góra. Drużyna z województwa lubuskiego w konkursie na najdłuższą nazwę nie ma sobie zapewne równych w całym kraju – za to też jednak nagród nie ma. Natomiast docenić bezwzględnie należy wyczyn zielonogórzan – to, że znaleźli się w finałowej „czwórce” na pewno nie jest dziełem przypadku, z całej stawki która zagra w Opolu to właśnie Persa MOSiR miała najtrudniejszą pucharową „ścieżkę”. Nie dość, że z racji swego pierwszoligowego statusu, „akademicy” musieli pokonać w drodze do Final Four aż czterech rywali, to jako jedyni wśród finalistów mierzyli się z dwoma przedstawicielami Futsal Ekstraklasy – Piastem Gliwice i obrońcą tytułu Cleareksem Chorzów. Teraz przed nimi zadanie jeszcze trudniejsze – to właśnie zielonogórzanie będą rywalem „rekordzistów” w spotkaniu półfinałowym.

Na futsalowej mapie Polski  AZS UZ Zielona Góra to zespół o krótkim stażu – swój debiut na szczeblu centralnym zaliczyli w sezonie 2016/2017. Inauguracyjny sezon był dla tego zespołu bardzo udany, bo zajęcie czwartej pozycji na finiszu rozgrywek należy za taki uznać. Co ciekawe, identyczną pozycję zajęli w pierwszoligowych rozgrywkach grupy północnej, zakończonych przed tygodniem, jednak postęp w grze drużyny widoczny jest wyraźnie w dorobku punktowym. Gdyby w swym ostatnim meczu ligowym zespół z Zielonej Góry sięgnął po trzy punkty, to w połowie maja przystąpiłby do barażowej rywalizacji o ekstraklasę. Ostatni mecz przed własną publicznością nasi sobotni rywale, co zaskakujące, jednak przegrali  - 1:5 z FC Kartuzy. Takie, a nie inne zakończenie ligowych zmagań próbował wytłumaczyć w rozmowie z portalem Łączy nas Piłka, trener Persy MOSiR Maciej Górecki: - Nasi zawodnicy pracują, nie mieli zbyt wielu wolnych terminów, więc musieliśmy obrać priorytety: skupiamy się na Pucharze Polski czy na lidze? Przed ostatnią kolejką wiedzieliśmy, że na baraż mamy małe szanse, więc postanowiliśmy, że chcemy mieć wszystkich zawodników do dyspozycji przede wszystkim na Puchar Polski. Jak to często bywa, kalkulacje to jedno,  a ligowa rzeczywistość to drugie – rywale "akademików" solidarnie pogubili punkty i drzwi do barażu były szeroko otwarte: -  Trochę siedzi mi w głowie ta sytuacja. Ostatecznie jednak z czwartego miejsca też możemy być zadowoleni. -  podsumował szkoleniowiec AZS UZ Zielona Góra.

W drugiej parze zagrają dwa zespoły doskonale nam znane – MOKS Słoneczny Stok Białystok i Red Dragons Pniewy. Obie ekstraklasowe ekipy w końcówce ligowego sezonu zasadniczego rywalizowały o awans do finałowej „szóstki”. Ostatecznie lepsi okazali się pniewianie, ale w opolskim półfinale ciężko typować faworyta. W trakcie ligowych rozgrywek wynikowy remis – po jednym zwycięstwie z obu stron. Wydaje się więc, że o wygranej zadecyduje w tym przypadku tzw. dyspozycja dnia, a oba zespoły mają równe szanse na awans do ścisłego finału.

Czterech uczestników opolskiego turnieju, trzy arcyciekawie zapowiadające się spotkania, dwa miejsca w ścisłym finale, po którym tak naprawdę tylko jeden zespół będzie zadowolony.

Zarówno mecze półfinałowe, jak i niedzielny finał, będzie można zobaczyć w internecie. Sobotnią rywalizację będzie pokaże telewizja internetowa www.opole24.pl, a finał zobaczymy na portalu Łączy nas Piłka.

MH