Futsal

Futsal | 13-06-18

Andrea dołączy do Andrzeja

To pierwsze ze wzmocnień ekipy futsalowych mistrzów Polski, na razie sztabu szkoleniowego.

Już blisko dziewięć lat trwa owocna współpraca Rekordu z Andreą Bucciolem. Podczas, gdy pełnił rolę pierwszego trenera biało-zieloni sięgnęli po dwa brązowe medale MP oraz Halowy Puchar Polski, po czym przejął stery nad reprezentacją kraju. Po niespełna dwuletnim mariażu z kadrą narodową prowadził m.in. seniorskie ekipy Orła Jelcz-Laskowice, Ocelu Trzyniec i Solnego Miasta Wieliczka. Niezmiennie jednak miał bieżący, niemal codzienny kontakt z klubem z Cygańskiego Lasu, angażując się w żmudny proces futsalowego szkolenia narybku bielskiego klubu. Medale przywiezione przez drużyny dowodzone przez „arcysympatycznego” Włocha z Młodzieżowych Mistrzostw Polski, potrafi zliczyć chyba tylko On sam. Tylko w sezonie 2017/2018 14-latkowie oraz team U-16 Rekordu wywalczyły pod batutą Andrei tytuły mistrzowskie. „Truskawką na torcie” był awans (przy szkoleniowym wsparciu Marcina Trzebuniaka) żeńskiej drużyny do Ekstraligi Futsalu Kobiet. No i jak tu nie skorzystać z tak bogatego doświadczenia?

Z początkiem letnich przygotowań w sztabie szkoleniowym „rekordzistów” pomocą Andrzejowi Szłapie służyć będzie w roli II-go trenera – A. Bucciol. Oto krótka rozmowa „na okoliczność” …

Znasz takie polskie powiedzenie, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki?

- Nie, nie znam. Ale znam takie, które mówi, żeby nie szukać nowej drogi, skoro znasz starą i dobrą. Jeśli mówisz o rzece, to po co ją zmieniać, jak w niej są dobre ryby?! (śmiech) A poza tym, ja wcale z tej rzeki nie wychodziłem! Nawet kiedy byłem selekcjonerem reprezentacji Polski zajmowałem się młodzieżą Rekordu. Tak jak teraz, czyli w kończącym się sezonie, zdobyłem wtedy podwójne złoto z „młodymi”.

Tyle, że Twoja rola będzie inna, będziesz drugim trenerem…

- Pierwszym jest Andrzej. A nowa rola, to normalna robota drugiego trenera. Sam bardzo rzadko miałem pomoc asystenta, drugiego szkoleniowca. Tym bardziej i lepiej wiem, co jest potrzebne pierwszemu trenerowi. Wiem o co w tej pracy chodzi. W naszym przypadku idzie głównie o indywidualizację zajęć.

Trudny sezon czeka „rekordzistów” -  obronić Superpuchar, Puchar Polski oraz Mistrzostwo i jeszcze pokazać się w Europie, to będzie niesłychanie trudne…

- Wspólnie postaramy się podołać. A osobiście wolę walczyć o cztery cele, niż o jeden, jakim jest utrzymanie w lidze. W tym sezonie dwa razy, w Trzyńcu i w Wieliczce, miałem takie doświadczenie i więcej nie chcę. Gry o utrzymanie mam dość! Więc nie mam dylematu życiowego, bo nie znoszę przegrywać. A z kim mogę zagrać o najwyższe cele, jeśli nie z Rekordem?

Gdzie spędzasz urlop?

- Na razie jestem w Bielsku, a urlop czeka mnie dopiero od 1-ego lipca. Teraz załatwiam wiele formalności związanych z wyjazdem trzech drużyn Rekordu do Montesilvano pod koniec czerwca. Przed turniejem Montesilvano Futsal Cup z Andrzejem Szłapą i Bartkiem Nawratem udajemy się do Mediolanu na kursokonferencję trenerską. Stamtąd ruszymy z „Elmo” do Montesilvano, gdzie każdy z nas poprowadzi w turnieju swój zespół. Na miejscu muszę się zaopiekować grupą blisko 50-ciu ludzi. „Robić” za tłumacza, opiekuna, pośrednika, to bywa trudniejsze niż prowadzenie drużyny w trakcie meczu. (śmiech)

TP/foto: slzpn.katowice.pl