Futsal
Rekord B-B – Pogoń ’04 Szczecin 13:1 (5:1)
Bezlitośnie i całkiem na serio mistrzowie kraju potraktowali szczecinian.
Rekord Bielsko-Biała – Pogoń ’04 Szczecin 13:1 (5:1) koniec meczu
1:0 Seidler (1. min)
2:0 Seidler (2. min)
3:0 Surmiak (4. min)
4:0 Budniak (5. min)
5:0 Budniak (11. min)
5:1 Jakubiak (17. min)
6:1 Popławski (21. min)
7:1 Budniak (23. min)
8:1 Surmiak (24. min)
9:1 Biel (24. min)
10:1 Marek (25. min)
11:1 Bondar (37. min)
12:1 Marek (37. min)
13:1 Surmiak (40. min)
Rekord: Kałuża (Nawrat) – Janovsky, Kubik, Seidler, Franz, Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Biel, Surmiak, Cichy, Gąsior
Pogoń ’04: Koszmider – O. Solecki, Jakubiak, Jurczak, Maćkiewicz, Czepielewski, Łozowski, Jurys, Chrzczon, Czajkowski, Wilkosz
Można być faworytem i polec, można też w sposób bezdyskusyjny podkreślić swoją wartość i tak też się stało tego wieczoru w Bielsku-Białej. Publiczność zgromadzona w hali przy Startowej 13 oczekiwała wygranej bielszczan, ale jej rozmiary mogły z pewnością zaskoczyć. Swoim manewrem taktycznym, próbował też zaskoczyć grający trener szczecińskiej drużyny - Oktawian Solecki, który od początku meczu zdecydował się grac z wycofanym bramkarzem. Jak błędna była to taktyka, przynajmniej w przypadku takiego rywala jak Rekord, mogliśmy się przekonać po... 7 sekundach. Odebrana rywalom piłka i Michal Seidler „przywitał się” z bielską publicznością, zdobywając pierwszą bramkę. Dokładnie minutę później ten sam zawodnik wykorzystał podanie swojego rodaka – Jana Janovskiego, tym samym sygnalizując kibicom, że w tym spotkaniu bramek na pewno nie zabraknie.
Tak też się stało, mający mecz pod kontrolą „rekordziści” raz po raz popisywali się udanymi zagraniami, z których tylko część zakończyła się zdobyciem kolejnych bramek. Za to trener Andrzej Szłapa, zresztą zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami, do woli rotował wśród meczowej czternastki. W podstawowym składzie wyszli tym razem Kamil Surmiak i Łukasz Biel, a na ławce zasiedli Oleksandr Bondar i Michał Marek. Do szczególnie udanych to spotkanie zaliczy zapewne K. Surmiak. Nie dość, że zdobył swoje debiutanckie bramki w ekstraklasie, to od razu trzy. Trudno zresztą czynić jakiekolwiek uwagi w stronę pozostałych zawodników, wszyscy bez wyjątku zagrali bardzo dobre zawody, co dobrze wróży przed wtorkową rywalizacją ze Slovanem Bratysława – ten mecz to już oczywiście pierwsze starcie w turnieju UEFA Futsal Cup w Bratysławie.
MH/foto: Paweł Mruczek