Futsal
Odrabiamy zaległości
W ubiegłym sezonie futsalowcy AZS UŚ Katowice byli niczym „królowie remisów”.
Nikt tak często nie dzielił się wówczas punktami, jak właśnie „akademicy”. Większość z dziesięciu zremisowanych potyczek, to była dla katowiczan raczej strata dwóch „oczek”, niż jednopunktowy zysk. Stąd też na finiszu zajęli niespecjalnie satysfakcjonującą, dziewiątą pozycję. Można było odnieść wrażenie na podstawie wielu spotkań z sezonu 2016/2017, że gra zespołu Pawła Machury była lepsza, niż zajęta lokata. Na starcie bieżących rozgrywek Futsal Ekstraklasy wydaje się, że środowi rywale „rekordzistów” są bardziej bezkompromisowi, w ich bilansie meczowym widnieją dwie porażki (z FC Toruń i Lex Kancelarią) oraz wyjazdowe zwycięstwo (z Red Dragons). Na podstawie papierowych kalkulacji AZS UŚ jest silniejszym zespołem, a podstawę do takiej opinii dają kadrowe wzmocnienia. Już doświadczoną ekipę z Szopienic zasilili m.in. Krystian Brzenk, Daniel Wojtyna, Damian Ficek i Tomasz Szczurek. Tak skomponowana kadra daje niemal stuprocentową gwarancję futsalowej solidności.
Środową konfrontacją (godz. 20:00) oba zespoły nadrobią ligową zaległość spowodowaną udziałem bielszczan w bratysławskim turnieju UEFA Futsal Cup. Było trochę obaw po powrocie biało-zielonych ze Słowacji o ich dyspozycję, o regularność i skuteczność. Dobra postawa zawodników Andrzeja Szłapy w sobotnim spotkaniu z Red Dragons Pniewy (na górnym zdjęciu) rozwiała wszelkie wątpliwości w tej materii. Jest w grze „rekordzistów” powtarzalność w dobrym tego słowa znaczeniu, do strzeleckiej dyspozycji także nie można kierować uwag. Skoro aplikuje się rywalowi dziesięć goli, to czego się czepiać? Jednakże każde kolejne spotkanie, to osobna historia, inny rozdział księgi pt. „Sezon 2017/2018”. Liczymy, że katowicką część tego dzieła zapiszą równie udanie, jak tę z ubiegłych rozgrywek, gdy aktualni mistrzowie Polski ogrywali „akademików” pewnie i w przekonujących rozmiarach.
No i nie od rzeczy będzie dodać, iż każdy punktowy zysk „rekordzistów” pozwoli im wrócić na pozycję lidera. To powinno jeszcze bardziej wzmocnić morale bielskiego zespołu w obliczu niedzielnego spotkania z aktualnym przodownikiem tabeli – FC Toruń.
TP/foto: PM