Futsal

Futsal | 06-12-17

Rekord U-20 – Kadra U-19 PZPN 6:2 (2:1, 2:0, 2:1)

Dla obu zespołów był to istotny sprawdzian, obie drużyny mają swoje bliskie w czasie cele.

Rekord Bielsko-Biała U-20 – Kadra U-19 PZPN 6:2 (2:1, 2:0, 2:1)

gole dla Rekordu: Czernek – 2 (33. i 42. min.), Kubica (14. min.), M. Franusik (18. min.), Madzia (34. min.), Miłoń (45. min.)

Rekord U-20: K. Iwanek (Syc) – Madzia, Czernek, Maślak, Kubica, T. Franusik, Łasak, M. Franusik, Heller, Jekiełek, Miłoń, Obracaj

Kadra U-19 PZPN: K. Biernat, Zelma – Wankiewicz, F. Biernat, Matlęga, Budzyn, Grubalski, Kazek, Miałkas, Gąsior, Surmiak, Cichy, Dudek, Hilbrycht

„Rekordziści” już za półtora tygodnia bronić będą w Łęczycy tytułu Młodzieżowych Mistrzostw Polski 20-latków. Natomiast dla podopiecznych Łukasza Żebrowskiego Bielsko-Biała to „przystanek” w drodze na Węgry, gdzie w najbliższy weekend biało-czerwoni mierzyć się będą złożonymi z graczami z młodszych roczników reprezentacji Czech, Słowacji i gospodarzami.

Znacznie lepiej środowy sprawdzian (3 tercje po 20 minut, bez zatrzymywania zegara) wypadł dla zawodników Piotra Szymury, którzy wystąpili w tym test-meczu w składzie odbiegającym od optymalnego. Tak się bowiem składa, że stroje reprezentacyjne przywdziało aż pięciu „rekordzistów” (w komplecie na zdjęciu): Tomasz Gąsior, Damian Hilbrycht, Jan Dudek (w górnym rzędzie) oraz Kamil Surmiak i Szymon Cichy. Z wymienionego kwintetu na parkiecie hali przy Startowej nie pojawił się narzekający na problemy zdrowotne D. Hilbrycht. Zapominać nie można także o nieobecności Michała Kałuży, który w ostatnich dniach pełnił kadrowe obowiązki w dwumeczu reprezentacji Polski z Gruzinami.

Ubytki personalne nie były jakoś specjalnie odczuwalne w grze biało-zielonych, którzy zagrali skoncentrowani i z dużą dyscypliną taktyczną w działaniach defensywnych. Kadrowicze, choć dobrze przygotowani fizycznie, wybiegani i nieźle zaawansowani technicznie, słabo prezentowali się taktycznie, szczególnie w poczynaniach obronnych. Niewiele lepiej było ze skutecznością pod bramką gospodarzy, choć tu akurat 19-latkowie mogą mówić o wyraźnym pechu vide trzy trafienia J. Dudka w słupek!

Bielszczanie powoli, ale skutecznie i konsekwentnie budowali swoją przewagę, której konstrukcja zaczęła się od ładnego uderzenia z pierwszej piłki, z ok. 10-ciu metrów Mateusz Kubica. Co więcej, parokrotnie miejscowi nie dość, że nie „spanikowali” wobec gry oponentów z „lotnym” bramkarzem, to jeszcze bezlitośnie wykorzystali ich niezdecydowanie w operowaniu piłką.

TP/foto: JH