Futsal
Dozbrojony Clearex na drodze lidera
W niedzielę początek drugiego z trzech etapów rozgrywek ekstraklasy futsalu.
Trzech Mistrzów Polski – PGE Vive Kielce, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Rekord Bielsko-Biała oraz jeden wspólny mianownik. To te drużyny jako jedyne potrafiły wygrać wszystkie spotkania rundy jesiennej w swoich rozgrywkach. Bielszczanie po dość długiej świąteczno-noworocznej przerwie, w najbliższą niedzielę staną przed szansą na kontynuowanie tej świetnej serii. Rywal utytułowany i trudny – do Bielska-Białej zawita Clearex Chorzów.
Nikt w bielskim obozie nie ma wątpliwości, że ten mecz z chorzowianami będzie zupełnie inny, niż oba rozegrane we wrześniu ubiegłego roku. Ten pierwszy, to rywalizacja w Siemianowicach Śląskich, którego stawką był Superpuchar Polski. Tten drugi na inaugurację rozgrywek w sezonie 2017/2018, a oba bezapelacyjnie wygrane przez „rekordzistów”. Patrząc na dalszy rozwój wypadków, czyli kolejne spotkania, w których Rekord konsekwentnie demolował poszczególnych rywali, te porażki specjalnej ujmy zawodnikom z Chorzowa nie przynoszą. Jednak patrząc na następne dokonania tej drużyny w początkowej fazie jesiennej rywalizacji, trzeba przyznać, że budziły one zdziwienie, a miejscowym kibicom przyniosły sporo rozczarowania. Clearex, który jak co roku, nie ukrywa swoich aspiracji, sięgających gry nawet o mistrzostwo Polski, po siedmiu ligowych kolejkach miał na swoim koncie zaledwie pięć punktów i bliżej mu było do walki o ligowy byt niż do pozycji medalowych. Cały czas nie było również zbyt spokojnie wewnątrz drużyny. Już w trakcie rozgrywek klub pożegnał się z podstawowym dotąd bramkarzem Bartłomiejem Krzywickim i reprezentantem Polski Tomaszem Luteckim.
W końcu jednak zespół „zaskoczył”, a wielu jest takich, którzy twierdzą, że ma to ścisły związek z zakontraktowaniem byłego bramkarza reprezentacji Polski – Rafała Krzyśki. Coś na rzeczy chyba jest, wszak od spotkania „numer 7”, w którym powracający z Niemiec golkiper zadebiutował, Clearex nie zaznał już goryczy porażki, zaliczając imponujący finisz w pierwszej rundzie – remis i kolejne cztery zwycięstwa. Chociaż końcówka bardzo dobra, a R. Krzyśka póki co okazuje się z strzałem w „dziesiątkę”, chorzowskich działaczy to nie uspokoiło. W przerwie między rundami do zespołu wielokrotnego mistrza Polski trafili dwaj gracze wycofanej z rozgrywek Lex Kancelarii Słomniki – Sebastian Leszczak i Adam Wędzony. Fakt zasilenia i tak już personalnie mocnej kadry, świadczy o tym, że z realizacji medalowych celów w Chorzowie nie zrezygnowano, a biorąc pod uwagę system rozgrywek, w którym zespołom zabiera się połowę dorobku punktowego po drugiej rundzie, podium jest jak najbardziej w ich zasięgu.
Biało-zieloni w tak prestiżowym dla obu klubów spotkaniu będą chcieli zapewne pokazać, że podczas blisko miesięcznej przerwy nic nie stracili ze swych walorów, a swój cel na ten sezon chcą realizować w efektownym stylu – takim jaki prezentowali w ubiegłym roku. To gwarantuje sporą dawkę emocji i świetny poziom sportowy niedzielnego widowiska.
Początek meczu w niedzielę, o dość nietypowej jak na występy naszych futsalowców porze – 15:30. Wynika ona z konieczności dostosowania się do telewizyjnej ramówki, bowiem bezpośrednią transmisję z tego meczu przeprowadzi stacja Sport Klub.
MH/foto (z meczu o Superpuchar): PM