Futsal
Lecą na Maltę
Trwa tzw. reprezentacyjna przerwa, ale nie ma pauzy w klubach Futsal Ekstraklasy, które szykują się do dalszej części ligowej (oraz pucharowej) rywalizacji.
Futsalowi Mistrzowie Polski, wprawdzie w niepełnym składzie, w środę nad ranem, wylatują na śródziemnomorską Maltę. W trakcie czterodniowego pobytu „rekordziści” rozegrają dwie towarzyskie potyczki. W czwartek biało-zieloni zmierzą się z mistrzem Malty, aktualnie wiceliderem ligowych rozgrywek – Luxol St. Andrews, którego szkoleniowcem jest doskonale znany w naszym środowisku futsalowym Frane Despotović. Nazajutrz sparingpartnerem naszego zespołu będzie ekipa Hamrun Tre Angeli Futsal, czwarta drużyna Gatorade League w bieżących rozgrywkach. W sposób oczywisty wylot i pobyt na Malcie był kanwą do krótkiej rozmowy ze szkoleniowcem „rekordzistów” – Andrzejem Szłapą.
Wpierw o dwóch tegorocznych kolejkach w Futsal Ekstraklasie z udziałem „rekordzistów” - status quo – forma jest, przewaga nad konkurencją zachowana …
- Trochę się obawiałem tych dwóch kolejek po świąteczno-noworocznym okresie regeneracji. De facto do meczów z Cleareksem i Pogonią ’04 drużyna przystąpiła z marszu. Ale tak jak zakładaliśmy forma została utrzymana, dwa ważne mecze wygraliśmy. Ciężko było z chorzowianami, znacznie łatwiej w Szczecinie, a to ze względu na absencje w zespole gospodarzy. Wszystko więc wyszło tak, jak to zaplanowaliśmy, dołożyliśmy kolejnych sześć punktów. Teraz mamy kilka tygodni na spokojne przygotowania do reszty sezonu.
A teraz przerwa reprezentacyjna, ostatni mecz kontrolny z Włochami, trzech „rekordzistów” w kadrze - gdybyś miał poradzić grającym u bukmacherów w kontekście udziału biało-czerwonych w Mistrzostwach Europy?
- Bukmacherzy pewnie dadzą nam nikłe szanse w konfrontacjach z Rosjanami i Kazachami. Ale ponieważ to jest futsal, nie uważam, abyśmy byli na straconej pozycji. Z każdym można wygrać, z każdym powalczyć, co nasza reprezentacja zademonstrowała np. w konfrontacji z Hiszpanami. Wiem, że poprzeczka wisi bardzo wysoko, wyżej już się chyba nie dało, ale sądzę, że jest do przeskoczenia. Ale gdybym miał obstawiać, to daję naszym chłopakom większe szanse w meczu z Kazachami, niż z Rosjanami.
A przed Wami tymczasem maltańska eskapada – ciekawy pomysł na wypełnienie we fragmencie kilkutygodniowej luki w rozgrywkach…
- Potwierdzam – ciekawy wyjazd, atrakcyjni sparingpartnerzy. Luxol St. Andrews jest marką rozpoznawalną i uznaną w Europie. Mieliśmy okazję zagrać z nimi trzykrotnie w Bielsku-Białej w poprzednich dwóch latach, nieznacznie wygrywając każde z tych spotkań. Dobrze będzie sprawdzić się z tak silnym rywalem, szkoda jedynie, iż nie będziemy mogli wystąpić w optymalnym składzie. Michałowie – Kałuża i Kubik oraz Artur Popławski są na zgrupowaniu naszej kadry, a Michala Seidlera czekają reprezentacyjne obowiązki w Czechach. Zobaczymy jak poradzimy sobie bez tego kwartetu.
No i zapewne będzie okazja do zwiedzenia Malty?
- To taki trochę sportowo-turystyczny wyjazd, ale oczywiście z głównym akcentem na sport. Chcemy zagrać dwa dobre mecze, bo jak już mówiłem, to jest etap przygotowań do dalszej części sezonu ligowego i nie możemy zmarnować tego okresu.
Jaką kadrę, kim uzupełnioną, zabierasz wobec nieobecności kadrowiczów?
- Przede wszystkim chcemy docenić i wyróżnić kilku chłopaków, którzy mieli i mają niemałe zasługi dla naszego młodzieżowego futsalu w klubie, a przy tym są naszymi wychowankami. Chcemy także przyjrzeć się im na tle mocnych konkurentów. A personalnie będą to: Mateusz Kubica, Damian Hilbrycht i Janek Dudek oraz nasz 18-letni bramkarz – Krzysztof Iwanek.
TP/foto: Paweł Mruczek