Futsal
Na początek – gramy o medal
Przed nami pierwsze z pięciu spotkań rundy finałowej Futsal Ekstraklasy.
Po emocjach związanych z finałową rozgrywką Halowego Pucharu Polski, rozgrywek zakończonych efektownym triumfem „rekordzistów” wracamy na ligowe parkiety. W pierwszym z pięciu spotkań, jakie pozostały do rozegrania biało-zieloni podejmą Red Dragons Pniewy - szóstą ekipę w tabeli, a stawką dla „rekordzistów” będzie... brązowy medal mistrzostw Polski. Oczywiście istnieje teoretyczna możliwość, że wygrywając w najbliższy czwartek bielszczanie zdobędą już mistrzostwo Polski, ale do tego potrzeba korzystnych dla nich wyników w meczach z udziałem FC Toruń i Gatty Active Zduńska Wola. Hipotetycznie jest możliwe, iż bielszczanie ukończą rywalizację w sezonie 2017/2018 bez medalowej zdobyczy, nie zmieszczą się na podium. Ale na tym etapie, jak na każdym z wcześniejszych, Rekord „jeńców nie bierze” i brać nie zamierza. Przy całkowitym respekcie dla konkurentów, gramy o całą pulę, o mistrzostwo!
Od ostatniego meczu, nasz najbliższy, czwartkowy rywal odpoczywał dzień dłużej od gospodarzy czwartkowej potyczki. Pniewianie również uczestniczyli w opolskim Final Four, w którym ulegli w półfinale „Słonecznym” z Białegostoku. Zresztą oba ostatnie mecze w wykonaniu Czerwonych Smoków były wyjątkowo nieudane. Można odnieść wrażenie, że po zapewnieniu sobie awansu do finałowej „szóstki” z zespołu uszło powietrze. Od początku roku, kiedy to do drużyny dołączyli Dominik Solecki i Roman Wachuła, podopieczni Łukasza Frajtaga spisywali się wręcz rewelacyjnie. Dość zaznaczyć, że gdyby nie porażka w ostatnim spotkaniu sezonu zasadniczego z Cleareksem Chorzów 3:4, to właśnie zespół z Wielkopolski byłby drugą drużyną rundy wiosennej. Dlatego większość z obserwatorów to właśnie wśród pniewian upatrywali finałowego rywala Rekord w niedzielnym finale Pucharu Polski. Ci jednak zawiedli swoich sympatyków, zasłużenie przegrywając półfinał 1:5.
Nie będą również faworytem w spotkaniu z Rekordem, bilans dotychczasowych rozegranych między tymi drużynami w Bielsku-Białej jest dla gości nieubłagany – jeszcze nigdy nie zdołali wywieźć z naszego miasta nawet punktu. W naszym obozie z kolei zarówno radość po zdobyciu drugiego trofeum w tym sezonie (po wcześniejszym zgarnięciu Superpucharu), jak i świadomość, że bez oglądania się na poczynania innych, potrzebne są nam jeszcze dwa zwycięstwa.
Oby pierwszy z tych dwóch pozostałych kroków poczynić już w czwartek. Początek meczu w hali przy Startowej 13 o godzinie 19:00 – zapraszamy. Miłośnikom emocji „w sieci” polecamy z kolei transmisję na TVcom.pl.
MH/TP/foto: PM