Drużyna kobiet
ROW Rybnik – Rekord B-B 3:1 (3:1)
To było starcie dwóch niepokonanych dotąd zespołów w II lidze kobiet.
Rybniczanki, które są beniaminkiem tej klasy rozgrywkowej, od razu urosły do miana głównych pretendentek do dalszego awansu. W sześciu spotkaniach bieżącego sezonu piłkarski ROW-u tylekroć zdobywały komplet punktów, imponowały także bilansem bramkowym 33:4. „Rekordzistki” w tym zakresie miały minimalnie gorsze osiągi – 33:6, a w tabeli ustępowały ekipie z Rybnika o dwa „oczka”.
ROW Rybnik – Rekord Bielsko-Biała 3:1 (3:1)
0:1 Nowacka (26. min., z rzut wolnego)
1:1 Mihaldova (27. min.)
2:1 Sykorova (37. min.)
3:1 Sykorova (43. min.)
Rekord: Kuś – Bysko, Chrząszcz, Polnik, Skolarz, Moskała, Madeja, Klos, Nowacka (45. Franaszek), Mandla (80. Wawrzuta), Gabzdyl (52. Marchewka)
Mecz miał więc swoją rangę i prestiż, co sprawiło, że pierwsze minuty minęły pod znakiem sporej nerwowości. Tak jak wiadomo nie sprzyja precyzji, co skutkowało niewykorzystanymi sytuacjami po obu stronach. Dobra okazję zaprzepaściła w 11. minucie Katarzyna Moskała, w nie gorszej chybiła celu 120 sekund później Aneta Szymanowska. Jakaż wybuchła radość w bielskim obozie, gdy celnie przymierzyła z rzutu wolnego Klaudia Nowacka. Euforia trwała jednak tylko przez jedną minutę, golem wyrównującym odpowiedziała niemal natychmiast Maria Mihaldova. Od tego momentu de facto rozpoczął się prawdziwy szturm na bramkę Justyny Kuś. W kilku sytuacjach bramkarka Rekordu ratowała z opresji, dwukrotnie przed przerwą skapitulowała po uderzeniach Dominiki Sykorovej.
W opałach bielska defensywa była również po przerwie i to niejednokrotnie, ale i „rekordzistki” mogły pokusić się o gola kontaktowego. W 57. minucie z nieznacznej odległości w bramkarkę ROW-u trafiła Wioletta Mandla. Kilka równie dogodnych zmarnowały gospodynie, które jednak najwyraźniej poczuły się usatysfakcjonowane dwubramkową przewagą. Z kolei bielszczankom zabrakło atutów w ofensywie, aby przyprzeć miejscowe do ściany. Tym samym nieliczni kibice nie poczuli dreszczyku emocji w końcowych fragmentach spotkania.
Pomeczowa opinia trenera - Marcin Trzebuniak:- Mecz w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych, co myślę wpłynęło na naszą grę. Dziewczyny musiały walczyć z bardzo dobrą drużyną z Rybnika, to jeszcze z silnym wiatrem i padającym mocno deszczem. Włożyliśmy w ten mecz całe swoje zdrowie i serducho, ale dziś to nie wystarczyło na dobrze grającego przeciwnika. Optymistyczne po porażce jest to, że mięliśmy swoje sytuacje, gdybyśmy je wykorzystali wynik mógł być korzystniejszy . Walczymy dalej , pozostały trzy mecze w tej rundzie i do zdobycia dziewięć punktów.
TP/foto (z meczu Rekord – GieKSa Katowice) PM