Drużyna kobiet
Rekord B-B – ROW Rybnik 1:2 (0:0) + wideo
Mecz na szczycie II ligi kobiet, grupy śląskiej dla faworyzowanych rybniczanek.
Rekord Bielsko-Biała – TS ROW Rybnik 1:2 (0:0)
0:1 Sobkowicz (5. min.)
1:1 Marchewka (78. min.)
1:2 Sobkowicz (90+3. min)
Rekord: Kuś – Skolarz (46. Bułka), Chrząszcz, Polnik, Chóras (85. Bysko), Moskała, Madeja, Franaszek, Nowacka (55. Marchewka), Mandla, Klos
Pierwsze trzy kwadranse meczu nie zachwyciły, ani tempem, ani poziomem, co najwyżej piękną, letnią aurą w Cygańskim Lesie. I być może to była jedna z przyczyn, tego że trudno było o ciekawsze momenty w pierwszej odsłonie. Wobec wysokiej temperatury powietrza zawodniczki obu jedenastek najwyraźniej w obawie o kondycję nieśpiesznie prowadziły grę. A poza tym, aż nadto widoczny był wzajemny respekt. Z nielicznych fragmentów, które wzbudziły żywszą reakcję trybun odnotować warto uderzenie w poprzeczkę w 30. minucie jednej z piłkarek ROW-u oraz dwa, trzy mocniejsze szarpnięcia skrzydłowej Rekordu – Katarzyny Moskały.
Za to po przerwie kibice obejrzeli mecz na poziomie godnym pretendentek do awansu do I ligi. Już w 50. minucie doskonałe, prostopadłe podanie w pole karne gospodyń Magdaleny Wójcik na gola zamieniła Agata Sobkowicz. Relatywnie szybko bielszczanki zyskały możliwość odrobienia strat. W 58. minucie w rybnickiej „szesnastce” sfaulowana została K. Moskała. Pechową egzekutorką rzutu karnego była Agnieszka Franaszek, w której było tyle samo siły, co braku precyzji. W każdym razie po strzale „rekordzistki” piłka poszybowała z dala od światła bramki. To zdarzenie nie podłamało podopiecznych Marcina Trzebuniaka, które za każdą minutą spychały ROW do coraz głębszej defensywy. Efektem przewagi był wyrównujący, efektowny gol Pauliny Marchewki (na górnym zdjęciu). Po jej silnym uderzeniu z kilkunastu metrów Andżelika Dąbek miała znikome szanse na udaną interwencję w bramce. Warto jednak zauważyć, że całą akcję bramkową wyśmienicie rozprowadziła Martyna Klos. Nawiasem, występ 17-latki był jednym z najjaśniejszych wśród bielszczanek, u niektórych bowiem widoczna była presja wyniku. W końcowym kwadransie obie ekipy postawiły na grę o wszystko, o pełną pulę. Lepiej wyszły na tym zawodniczki Remigiusza Danela. Wystarczył jeden błąd w ustawieniu, odkrycie lewej flanki i A. Sobkowicz doszła do pozycji strzeleckiej, której nie zmarnowała. Szkoda, bo do mimo wszystko bardziej sprawiedliwego remisu zabrakło kilkunastu sekund.
Po tym zwycięstwie piłkarki z Rybnika urosły do roli zdecydowanego, niemal murowanego kandydata do awansu. Biało-zielone z kolei, najpewniej mogą się już mentalnie szykować do barażowego dwumeczu z wicemistrzyniami grupy małopolskiej.
TP/foto: PM