Może nie jest to inwestycyjna rewolucja, ale jak każdego lata coś się zmienia na obiekcie przy Startowej 13.

O jednej z nowinek poinformowano przy okazji czerwcowego „Dnia Piłkarza”, a mianowicie o zmianie nazwy obiektu na Centrum Sportu Rekord. Sama nazwa niczego nowego raczej nie wnosi, ale wydaje się być bardziej adekwatna do całorocznej funkcji, jaką spełnia siedziba klubu w Cygańskim Lesie. Na swój sposób jest to zapowiedź tego co dziać się będzie w części hotelowej obiektu w najbliższych miesiącach. Tą najłatwiej dostrzegalną zmianą, a przy tym przydatną nowością jest zegar zainstalowany przy pełnowymiarowym boisku ze sztuczną trawą. To na nim rozgrywane są w zdecydowanej większości mecze lig młodzieżowych z udziałem biało-zielonych, stąd nikomu nie trzeba głębiej uzasadniać celowości tej inwestycji. Zegar o wymiarach 1,2 x 1,3 metra warszawskiej firmy ESK spełnia podstawowe funkcje, wyświetlając bieżący czas gry oraz rezultat spotkania. Skoro jesteśmy przy tej części obiektu, to warto zwrócić uwagę na częściową wymianę ogrodzenia wokół boiska. Na słupach oświetleniowych zamontowano ze względów bezpieczeństwa osłony, które niebawem „otulą” również tzw. odciągi przy bramkach. Udogodnieniem w pracy szkoleniowców Rekordu jest funkcjonujące od ubiegłego lata stanowisko dla kamerzysty, które w ostatnich tygodniach zyskało przydatne zadaszenie.

Mimo krótkiej letniej przerwy w zajęciach „rekordzistów” obiekt wciąż tętni obozowym życiem, za sprawą obecności licznych grup młodzieżowych-kadr Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Ich pobyt nie koliduje i nie przeszkadza w dokonywaniu różnorakich zabiegów na murawie płyty głównej stadionu Rekordu. – Cały trawnik boiska został poddany opryskom mającym na celu wzmocnienie i odchwaszczenie samej murawy, na czym kończymy pierwszy etap prac przy niej – komunikuje Jakub Holisz, kierownik ds. technicznych CS Rekord. – Do drugiej części prac szykujemy się zaraz po pucharowym meczu naszych piłkarzy z GKS-em Bełchatów, no chyba, że „rekordziści” zdołają wywalczyć awans do dalszego etapu Pucharu Polski – czego życzymy. W planach są także standardowe działania jak m.in. aeracja, „piaskowanie” i wielokrotne koszenie. A propos tej ostatniej czynności, jest ona dla nas od paru tygodni łatwiejsza dzięki zakupowi nowej, japońskiej kosiarki marki „Kubota”. Owa łatwość polega na znacznie większej wydajności tego sprzętu, od poprzedniczek – podkreśla J. Holisz.

Równocześnie w planach związanych z zabiegami konserwacyjnymi przy głównej arenie naszych trzecioligowców jest gruntowna (w przenośni i dosłownie) renowacja jednego z pól bramkowych. Do ligowej premiery sezonu 2017/2018 wszystko powinno być już dopięte na ostatni guzik.

TP