Futsal

Futsal | 01-09-17

Beyer Futsal Masters (dzień II) + video

Dwunaste w historii spotkanie zespołów z Chrudima i Bielska-Białej, tym razem w ramach wrocławskiego turnieju, na korzyść naszych rywali.

 

1.09.2017 r. (piątek)

Napoli Calcio a 5 – Sokół Chmielnickij 3:2 (1:1)

FC Barcelona Lassa – Lex Kancelaria Słomniki 2:4 (1:2)

Era-Pack Chrudim – Rekord Bielsko-Biała 3:2 (1:2)

gole: Dosa (5. min.), Ribeiro (23. min., z rzutu karnego), Rešetar (38. min.) - Marek (1. min.), Popławski (10. min.)

Rekord: Kałuża – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Kubik, Biel, Seidler, Franz, Janovsky oraz Gąsior, Nawrat

 

Przez większą część pierwszej odsłony bielszczanie imponowali dobrą, momentami nawet bardzo dobrą, organizacją gry. Mistrzom Polski grało się o tyle łatwiej, że już od 30. sekundy spotkani prowadzili 1:0 po potężnym i celnym strzale z dystansu Michała Marka. Gracze ERA-Packu odpowiedzieli trafieniem Słowaka – Martina Dosy, który sprytnie wykorzystał zamieszanie na przedpolu bramki Michała Kałuży. Rychło mogli odpowiedzieć biało-zieloni, jednak po uderzeniu Oleksandra Bondara piłka odbiła się od słupka. Co się odwlecze…tuż przed końcem 10. minuty gry po świetnej asyście Pawła Budniaka piłkę w bramce chytrze ulokował Artur Popławski. Gdy zegar wskazywał niespełna 13. minutę gry Czesi wykorzystali już dopuszczalny limit fauli. Niestety jednak nie popisali się egzekutorzy dwóch przedłużonych rzutów karnych dla Rekordu – Łukasz Biel chybił celu, a „Sania” Bondar trafił w bramkarza. Na domiar złego Ukrainiec przy próbie dobitki nabawił się kontuzji. Od tego momentu inicjatywę przejęli mistrzowie Czech, a że nie udało im się doprowadzić do remisu było ogromna zasługą M. Kałuży,

Dobrego rezultatu nie udało się jednak bielszczanom utrzymać zbyt długo. Czesi od startu drugiej odsłony narzucili swoje warunki gry i zasłużenie doprowadzili do stanu 2:2. Jednakże tajemnicą arbitra pozostanie za co podyktował rzut karny przeciwko „rekordzistom”. Okazało się to newralgicznym momentem drugiej połowy meczu. Niestety o poziomie gry niewiele można dobrego napisać, głównie ze względu na bardzo nierówne, szarpane tempo, oraz mnożące się faule, a w ślad za tym sędziowskie kontrowersje. W tak nerwowej atmosferze brzemienny w skutkach błąd popełnił Michał Kubik, tracąc piłkę na przedpolu własnej bramki na rzecz Lukasa Rešetara. Wygrywając 3:2 mistrzowie Czech wzięli udany rewanż na sparingową porażkę 1:4 sprzed dwóch tygodni. Natomiast jutrzejszy mecz z ukraińskim Sokołem będzie faktyczną potyczką o prawo gry o piątą lokatę w całym turnieju.

Ilves FS Tampere – Acana Orzeł Jelcz-Laskowice 3:1 (3:1)

Skrót spotkania ERA PACK Chrudim - Rekord do obejrzenia tutaj

 

 

 

TP