Futsal

Futsal | 17-09-17

Clearex Chorzów – Rekord B-B 0:5 (0:3)

 

Superpuchar Polski jest nasz!!!

(18:00, Siemianowice Śl.) Clearex Chorzów – Rekord Bielsko-Biała 0:5 (0:3) koniec meczu

0:1 Popławski (9. min.)

0:2 Popławski (18.min., z przedłużonego rzutu karnego)

0:3 Franz (19. min.)

0:4 Kubik (25. min.)

0:5 Seidler (30. min.)

Clearex: Krzywicki – Mizgajski, Łuszczek, Omylak, Lutecki, Gładczak, Zdunek, Zastawnik, Golly, Seget, Łopuch, Świtoń, Iwanow, Puzio

Rekord: Kałuża – Popławski, Bondar, Budniak, Marek, Janovsky, Kubik, Seidler, Franz, Biel, Surmiak, Cichy, Gąsior, Nawrat

Sędziowie: Dębowski (Łódzki ZPN) i Smolarek (Wielkopolski ZPN)

Po siemianowickiej konfrontacji mistrzów Polski ze zdobywcami krajowej Pucharu, po raz drugi w historii Superpuchar trafił do klubowej kolekcji Rekordu! Aby tak się stało bielszczanie musieli włożyć sporo wysiłku, a nade wszystko maksimum koncentracji. Bezsprzeczną przewagą naszego zespołu było to, że do niedzielnego spotkania o pierwsze sezonie 2017/2018 trofeum, miał już za sobą kilka meczów o stawkę rozegranych w duńskim Svendboru oraz mocne przetarcie turniejowe z wrocławskiego Futsal Masters.

Pierwsze, dość nerwowe minuty, minęły pod znakiem twardej walki i kilku klarownych okazji. Defensywę chorzowian starał się uporczywie nękać Michał Marek i Rafał Franz, Dla odmiany Wadym Iwanow w 5. minucie oraz Mateusz Omylak 180 sekund później zmarnowali okazje z gatunku stuprocentowych. Pierwszy gol w meczu padł po perfekcyjnie rozegranym rzucie wolnym przez Artura Popławskiego i Oleksandra Bondara. Przy tak wykonanym stałym fragmencie wszystko dla chorzowian wydarzyło się o wiele za szybko. Dodatkowy kłopotem dla Cleareksu był niemal całkowicie wypełniony limit przewinień już w 13. minucie. A gdy w 18. minucie M. Omylak sfaulował Pawła Budniaka bielszczanie egzekwowali przedłużony rzut karny. Z 10-ciu metrów rozgrywający bardzo dobre zawody A. Popławski nie pomylił się. Jakby było mało nieszczęść podopiecznym Mirosława Miozgi, skrzydła podcięła im bramka strzelona przez biało-zielonych „do szatni”, po kontrze duetu Michał Kubik – R. Franz.

Kto grymasił po pierwszej odsłonie, że momentami elementy walki brały górę na futsalową jakością, musiał się zachwycić otwarciem drugiej części spotkania. Na obie bramki sunęły ataki, z których niemal każdy mógł zakończyć się zdobyciem gola. Swoje wyśmienite okazje mieli m.in. Michal Seidler i P. Budniak w Rekordzie oraz Maciej Mizgajski i Piotr Łopuch (pudło z jednego metra od bramki) w Cleareksie. W każdym z tych przypadków fantastycznym kunsztem popisali się golkiperzy – Michał Kałuża (uzasadnienie wybrany MVP spotkania) i Bartłomiej Krzywicki. Czujność, refleks i precyzja M. Kubika dała „rekordzistom” czterobramkową przewagę, co w praktyce oznaczało zamknięcie meczu. Jeszcze tylko efektowne trafienie M. Seidlera, „kołyska” dla narodzonego niedawno syna Viktora kapitana bielskiej drużyny – Jana Janovsky'ego, i szczęśliwie dla bielszczan po upływie 30-ctu minut było „po sprawie”.

Rezultat 5:0 w pełni odzwierciedla przewagę osiągniętą przez bielszczan w tym spotkaniu. Ich bardzo dobrą dyspozycję doceniała po wielokroć oklaskami siemianowicka (i nie tylko) publiczność, która szczelnie wypełniła trybuny hali przy Orzeszkowej. A było co oklaskiwać!

 

 

TP/foto: Paweł Mruczek/film: Rekord TV