Futsal

Futsal | 16-11-17

Podlaska wyprawa

Tak daleko w rundzie jesiennej biało-zieloni pojadą tylko raz.

Tak się bowiem ułożył terminarz rozgrywek, że większość dalekich podróży nasza drużyna odbędzie dopiero w nowym roku. W bieżącym, tylko wizyta tam, gdzie jeszcze nigdy nasza seniorska drużyna nie grała – w stolicy Podlasia.

MOKS Słoneczny Stok Białystok to jeden z beniaminków tegorocznych rozgrywek. Klub z Podlasia, który w przyszłym roku obchodził będzie dwudziestolecie swojej działalności to swoisty ewenement na sportowej mapie Polski, chyba jedyny, który działa w ramach... Spółdzielni Mieszkaniowej. Dodajmy od razu, że futsal to niejedyna sekcja w spółdzielczym klubie, w barwach Słonecznego Stoku występują także tenisiści stołowi oraz szczypiorniści. Awans futsalowców, to ukoronowanie dziesięciu lat pracy i oczywiście jeden z największych sukcesów w dziejach białostockiego klubu, aczkolwiek trzeba przypomnieć, że blisko byli już rok wcześniej – polegli jednak w dwumeczu barażowym z Cleareksem Chorzów.

Nasz najbliższy rywal to drużyna złożona z młodych graczy, a pierwiastek doświadczenia w ich szeregach to przede wszystkim grający trener Adrian Citko, który jako jedyny z zawodników MOKS Słoneczny Stok zasmakował wcześniej gry w ekstraklasie. Ponadto do tego grona można zaliczyć bramkarza Norberta Jendruczka i pozyskanego przed tym sezonem Ukraińca Witalija Lisnyczenkę.

Ekstraklasowe święto dla kibiców „słonecznych” rozpoczęło się we wrześniu od potyczki z wicemistrzem Polski – Gattą Zduńska Wola i można powiedzieć, że trwa do dzisiaj, bowiem miejscowi fani w sporej liczbie stawiają w hali przy ulicy Jesiennej. Jak do tej pory na pewno nie mogą być zawiedzeni występami swoich ulubieńców. Już ekstraklasowy debiut wypadł dość okazale – po świetnym meczu urwali punkty faworyzowanym zduńskowolanom, remisując 5:5. Przez dwa kolejne tygodnie mogło się wydawać, że inauguracyjny sukces to tylko przypadek, bowiem w następnych starciach przyszły porażki – wyjazdowa z Piastem Gliwice i domowa, która musiała szczególnie białostoczan zaboleć, bo w spotkaniu z Solnym Miastem Wieliczka to oni zdawali się być faworytem. Patrząc na końcowe rozstrzygnięcie meczu z Solnym Miastem, mało kto mógł się spodziewać, że historyczne, pierwsze zwycięstwo w ekstraklasie, Słoneczny Stok odniesie tydzień później. A jednak w Chorzowie Clearex nie miał nic do powiedzenia o czym świadczy końcowe 0:4. W trzech następnych meczach beniaminek zagrał całkiem przyzwoicie – jedna porażka i dwa zwycięstwa. Co niewątpliwie ciekawe – wszystkie trzy ligowe wygrane białostocka drużyna odniosła w obcych halach. Jedynym domowym osiągnięciem, pozostaje punkt zdobyty w inauguracyjnym spotkaniu z Gattą Zduńska Wola. Za wygraną punktów jest zawsze tyle samo, ale niektóre zwycięstwa „smakują” jednak inaczej. Na pewno takim była wygrana „słonecznych” w ostatnim meczu w Pniewach. I chodzi tu przede wszystkim o jego rozmiary – tak wysoko (9:4) w Pniewach nie wygrał dotychczas nikt, od czasu awansu Red Dragons do naszej futsalowej elity.

Bielszczanie przed rywalizacją w Białymstoku trenowali w okrojonym składzie – w dwumeczu reprezentacji Polski ze Słowenią zagrało trzech naszych zawodników, którzy dołączyli do swoich kolegów w czwartek. Pozostali pod okiem Andrzeja Szłapy, w komplecie przygotowują się do sobotniej rywalizacji i nie ukrywają, że w tej konfrontacji interesuje ich tylko wygrana.

MH/foto: PM