Futsal

Futsal | 22-11-17

Rekord Bielsko-Biała - AZS UG Gdańsk 14:4 (7:1)

W zaległym spotkaniu 7. kolejki ekstraklasy futsalu wysokie i bezproblemowe zwycięstwo Rekordu.

Rekord Bielsko-Biała - AZS UG Gdańsk 14:4 (7:1)

1:0 Kubik (3. min.)

2:0 Franz (5. min.)

3:0 Budniak (7. min.)

4:0 Biel (9. min.)

4:1 Horbacz (13. min.)

5:1 Biel (14. min.)

6:1 Surmiak (17. min.)

7:1 Seidler (19. min.)

8:1 Popławski (28. min.)

9:1 Seidler (29. min.)

10:1 Seidler (29. min.)

11:1 Franz (30. min.)

12:1 Surmiak (31. min.)

13:1 Popławski (31. min.)

13:2 Olszewski (32. min.)

13:3 Poźniak (32. min.)

13:4 Cyman (33. min.)

14:4 Marek (40. min.)

Rekord: Kałuża (Nawrat) - Bondar, Surmiak, Budniak, Marek, Kubik, Biel, Seidler, Franz, Popławski, Cichy, Gąsior, Janovsky

Jeżeli ktoś oczekiwał sporych emocji, to mógł poczuć się zawiedziony, ten który od futsalowego widowiska wymaga sporej porcji bramek – na pewno się nie rozczarował. Scenariusz tego meczu nie był specjalnie trudny do odgadnięcia – falowe ataki bielszczan rozpoczęły się równo z pierwszym gwizdkiem arbitrów. Bramkowy ich efekt przyszedł pod koniec trzeciej minuty, kiedy to, jak się potem okazało „worek z bramkami”, otworzył Michał Kubik. W 9. minucie po bramce Łukasza Biela, emocje związane z niewiedzą co do końcowego rozstrzygnięcia dobiegły końca. Ale widzowie nie mogą raczej żałować przybycia do hali przy Startowej 13. Gdańszczanie, mimo coraz bardziej niekorzystnego wyniku, wkładali w mecz sporo ambicji i wcale nie było tak, że Michał Kałuża, a następnie Bartłomiej Nawrat, nudzili się w bramce. Oczywiście sytuacji stwarzanych pod bramką Kacpra Sasiaka przez „rekordzistów” było nieporównywalnie więcej, co znalazło swoje odbicie w końcowym rezultacie ale i goście zdobyli swoje gole, na które na pewno zasłużyli.

Świetne zawody w wykonaniu wszystkich zawodników Rekordu, trener Andrzej Szłapa miał okazję do tego, by przed najbliższym poniedziałkowym meczem na szczycie, zobaczyć w akcji całą kadrę jaką dysponuje. Ozdobą spotkania był niewątpliwie trzeci gol Michala Seidlera, który skorzystał z asysty M. Kałuży. Reprezentant Czech kompletując hat-tricka umocnił się na czele klasyfikacji ligowych strzelców, natomiast trafienie Michała Marka, który trafił w tym meczu jako ostatni, było bramką "numer 70" zdobytą przez Rekord w tym sezonie.

Efektowne nadrobienie zaległości i dobry prognostyk przed poniedziałkiem – 27 listopada br. mecz na szczycie, do Bielska-Białej zawita wicemistrz Polski Gatta Active Zduńska Wola. 

MH/foto: Paweł Mruczek