Futsal

Futsal | 15-02-18

Zadowoleni Czesi

Od kilku dni „rekordziści” trenują wreszcie w kompletnym składzie.

Gdy my w kraju emocjonowaliśmy się udziałem reprezentacji Polski w słoweńskim turnieju UEFA Futsal EURO, Czesi wystąpili w zawodach Grand Prix 2018 w Brazylii. Wyniki poszczególnych meczów oraz końcowa druga lokata z pewnością napawają optymizmem czeskich kibiców futsalu. Dla sympatyków Rekordu również (nie)mała satysfakcja, bowiem z bardzo dobrej strony zaprezentowali się gracze lidera Futsal Ekstraklasy – Jan Janovsky i Michal Seidler, który w ośmioma golami został najlepszym strzelcem turnieju. Dodajmy, iż połowę z tego dorobku zaaplikował w dwóch meczach z gospodarzami. Dla formalności odnotujmy jeszcze rezultaty czeskiej reprezentacji, która w grupowej rywalizacji ograła kolejno: Belgię 9:0, Urugwaj 6:3 i Kostarykę 3:1, aby w ostatniej potyczce eliminacyjnej ulec Brazylii 4:9. Z „Canarinhos” Czesi zmierzyli się powtórnie w finale. Ponownie lepsi okazali się faworyzowani gospodarze, wygrywając 4:2. Tak południowoamerykańską eskapadę wspominają czescy „rekordziści” – „Honza” Janovsky i „Jumbo” Seidler.

Podróż dała się we znaki….

JJ.: - Przeloty przez Amsterdam, Sao Paulo plus autokar do miejsca docelowego, w sumie cała doba. 24 godziny zajęło nam dotarcie do Brusque, które położone jest jakieś 40-50 kilometrów od morza. W jedyny wolny dzień w trakcie turnieju skorzystaliśmy z możliwości wycieczki na plażę

A sam turniej, jego przebieg?

JJ.: - Z Belgią, Urugwajem i Kostaryką może nie dominowaliśmy, ale wykorzystaliśmy nasze zgranie przy stałych fragmentach. Głównie tymi elementami ograliśmy wymienione zespoły. Co innego Brazylia! Była lepsza, ale w finałowym meczu walczyliśmy z gospodarzami do końca. Przegraliśmy 2:4, prowadząc jednak w pewnym momencie drugiej połowy 2:1. Musieli się trochę namęczyć, żeby nas ograć, choć wystąpili w swoim optymalnym, najmocniejszym składzie.

No i po drugiej stronie grał słynny Falcao…

JJ.: - Niewiele grał w finale, w zasadzie wchodził tylko na stałe fragmenty, rzuty rożne i wolne. O wiele więcej minut na parkiecie spędził w meczu grupowym, strzelił nam chyba dwa gole. Z turniejowych ciekawostek dodam, że różne obowiązki – nie wiem, może biznesowe – wypełniał Falcao… latając helikopterem.

Selekcjoner Tomaš Neumann, jak sądzę jest zadowolony z gry i miejsca?

JJ.: -  Oczywiście, że zadowolony, podkreślał to w każdym z wywiadów.

Śledziliście przebieg Mistrzostw Europy, wiedzieliście o zaskakującym remisie Polski z Rosją?

JJ.: - Wynik zrobił wrażenie, nikt się takiego nie spodziewał. Większość z nas obstawiała wysoką przegraną Polaków.

„Jumbo”, po turnieju ponoć pojawiły się propozycje transferowe?

MS.: -  (śmiech) Powiem tyle – nic konkretnego.

Co czeka reprezentację Czech w najbliższym czasie?

MS.: - Duuużo wolnego (śmiech). Dopiero w czerwcu zagramy w jednym z  turniejów, albo w Chinach, albo w Chorwacji z gospodarzami i Włochami.

TP/foto: Radek Klier (efutsal.cz)