Futsal

Futsal | 03-04-18

Który serial się skończy?

Niezawodny Jan Picheta poszperał, policzył, a efekt poniżej – zachęcamy do lektury.

„Rekordziści” staną w sobotę przed szansą dwudziestego z kolei zwycięstwa w meczach Futsal Ekstraklasy sezonu 2017/18. Wliczając jeszcze dwie kolejne wygrane z poprzednich rozgrywek, mają już na koncie serię 21 wygranych meczów. Jeśli dodamy spotkania o Puchar i Superpuchar Polski, to odnotujemy aż 25 kolejnych spotkań Rekordu bez straty punktu! Jest to drugi wynik w historii polskiego futsalu. Lepszym może się poszczycić tylko legendarny zespół Cleareksu. W latach 2001-02 gromił rywali kolejno w 32 meczach ligowych. W składzie chorzowian grali wówczas Andrzej Szłapa i Adam Kryger, którzy – jako trenerzy – doprowadzili w ostatnich latach drużynę Rekordu do tytułów mistrza Polski.

Rekord może wyśrubować swój znakomity wynik, ale już w sobotę musi wygrać z Gattą Active, która notabene kontynuuje własną znakomitą serię spotkań. Zawodnicy ze Zduńskiej Woli co prawda słabo spisują się na wyjazdach. Trafiają się im nawet porażki w dwucyfrowych rozmiarach. Na własnym parkiecie są jednak niepokonani od wielu miesięcy. Halowcy Gatty Active są bowiem „zawodnikami własnego boiska”. Ostatnim zespołem, który pokonał ich w Futsal Ekstraklasie, była nieistniejąca już drużyna o nazwie Nbit. 27 lutego 2016 r. gliwiczanie zwyciężyli 5:4. Przez ponad dwa lata nikt w lidze nie wygrał na parkiecie w Zduńskiej Woli! Później tylko raz w meczu ekstraklasy w Zduńskiej Woli zremisowała 2:2 Pogoń ‘04 Szczecin. Było to 3 grudnia 2016 r. w 10 kolejce sezonu 2016/17. Odtąd Gatta Active notuje na własnym boisku same zwycięstwa, a było ich aż 16. Jeśli jeszcze dodamy punkt za wspomniany remis z Pogonią ‘04, to z prostego rachunku wynika, że od 26 spotkań ligowych nikt z goszczących w Zduńskiej Woli zespołów w meczu o punkty nie wygrał.

Aby jednak – skądinąd nielękliwi – halowcy z Bielska-Białej nie popadli w melancholię, przypomnę, że nieco inaczej Gatta Active spisuje się w walce o Puchar Polski. Odpadła ostatnio z tych rozgrywek, ulegając drużynie drugoligowej, a ostatnim zespołem, który nad Pichną udzielił zduńskowolanom lekcji pokory był Rekord. W półfinale rozgrywek o Puchar Polski 30 kwietnia 2016 r. rekordziści rozgromili Gattę Active w Zduńskiej Woli aż 7:2 – po dwóch golach Kamila Kmiecika, bramce Artura Popławskiego i aż czterech celnych trafieniach Michała Marka. Zwycięstwo było bezdyskusyjne. Jeden z poirytowanych trenerów gospodarzy na widok szczupłych „rekordzistów” grających w drugiej połowie (w tym Szymona Cichego) wykrzyknął, że trenerzy Rekordu na plac gry wpuszczają dzieci, żeby nas pognębić… Tak czy owak ostatnią drużyną, która pokonała zduńskowolan na ich terenie, jest Rekord!

Jak będzie w sobotę w Zduńskiej Woli? Gatta Active ostatnio przegrała na wyjeździe, a Rekord nadal ma wiatr w pełnych żaglach. Stawiam na bielszczan. 

pic/foto:PM