Futsal

Futsal | 20-06-18

„Elmo” w rozjazdach

Permanentnie w drodze, to o Bartłomieju Nawracie i jego zawodniczo-trenerskich oraz turystycznych eskapadach z ostatnich tygodni.

Na początek o udziale juniorskiej reprezentacji Polski międzynarodowym turnieju w chorwackim Poreču, gdzie B. Nawrat pełnił w sztabie szkoleniowym funkcję trenera bramkarzy.

Występ biało-czerwonych 19-latków w chorwackim Futsal Week Summer Cup Twoimi oczami, na 6. miejscu zaważyły dwie jednobramkowe porażki z Serbami?

- Grupa eliminacyjna, w której się znaleźliśmy była o wiele silniejsza od drugiej. Tam tylko Węgrzy i Słoweńcy prezentowali dobry poziom. Jestem przekonany, że w tamtej grupie powalczylibyśmy o wyższe pozycje. Natomiast składy naszych konkurentów, co koniecznie muszę zaznaczyć, oparte były na ludziach trenujących wyłącznie futsal, bez styczności z trawą! W tkwiła podstawowa różnica między naszą kadrą, a konkurentami. To było widać po sposobie poruszania się, po taktyce gry itd. Tak więc szóste miejsce w stawce ośmiu zespołów trzeba uznać za adekwatne do naszych aktualnych możliwości.

Ocena występu kwartetu „rekordzistów” – Krzysztofa Iwanka, Jakuba Stawickiego, Konrada Jekiełka i Patryka Miłonia?

- Wszyscy kadrowicze zaliczyli mniej więcej tyle samo minut na parkiecie. Nikt się zanadto nie wyróżnił, ale też nie ma kogo i za co ganić. Wszyscy zatem, w tym nasi bielszczanie, zagrali na równym, średnim poziomie.

Natomiast początek Twoich futsalowych wakacji to nieustanne przebywanie w drodze. Wpierw prywatna eskapada na Maltę, później służbowy, trenerski pobyt w Chorwacji, a teraz w drodze do Włoch…

- A jeszcze wcześniej pobyt na Wyspach Brytyjskich i udział w dwumeczu z Anglią! Natomiast udział w chorwackim turnieju ze szkoleniowego punktu widzenia był bezcenny, sporo się nauczyłem jako trener. Niestety, jak na dłoni widać, że jesteśmy „do tyłu” w stosunku do Serbów, czy Chorwatów, o reprezentacji Iraku już nawet nie wspomnę. Mamy nadzieję i takie wstępne zapewnienie, iż zostaniemy za rok ponownie zaproszeni do udziału w kolejnej edycji turnieju, o ile oczywiście zgodę wyrazi PZPN. No a ja po powrocie do kraju i jednodniowej przerwie już jestem w drodze. Z Andreą Bucciolem i Andrzejem Szłapą udajemy się kursokonferencję do Mediolanu. Stamtąd w niedzielę przenosimy się do Montesilvano, gdzie z Andreą przez tydzień prowadzić będziemy młodzież Rekordu w turnieju.

TP