Piłka nożna
Rekord II B-B – Sokół Hecznarowice 3:0 (0:0)
Jeszcze kilka tygodni temu oba zespoły rywalizowały o punkty w B-klasie.
Po zasłużonym awansie tym razem rezerwy biało-zielonych zmierzyły się z Sokołem, na stadionie przy Młyńskiej, o aklasowe punkty. Co ciekawe, obie drużyny przed sąsiadowały w tabeli (Rekord II na trzecim miejscu, ekipa z Hecznarowic „oczko” niżej), ale identycznym dorobkiem. Nawet nie tak miejsce rozegrania spotkania, bo dla „rekordzistów” także było to wyjazdowa potyczka, jak personalny skład faworyzował nominalnych gospodarzy.
Rekord II Bielsko-Biała – Sokół Hecznrowice 3:0 (0:0)
1:0 Czernek (62. min.)
2:0 Szędzielarz (77. min.)
3:0 M. Kubica (89. min.)
Rekord II: Żerdka (80. Walas) – Niemczyk (77. Niewiedział), Jaroszek, Sordyl, Dudek, Czernek (81. Bystroń), Szędzielarz, Kruczek (70. Stawicki), Obracaj, M. Kubica, Hałat
Tymczasem rozmontowanie szczelnego bloku obronnego gości zajęło bielszczanom ciut więcej niż godzinę czasu. Gracze Sokoła w dobrym stopniu opanowali sztukę bronienia się, zagrali głęboką defensywą, nie zostawiając zbyt wielu luk, przez które mogliby przedrzeć się „rekordziści” . Niemniej z dużej przewagi rezerw Rekordu siłą rzeczy musiały wyniknąć okazje bramkowe. Niestety pod bramką Sokoła zawodzili m.in. Dawid Hałat i Michał Czernek. Obaj zdołali jednak zrehabilitować się w drugiej części meczu. Po rzucie rożnym D. Hałata obrońców gości uprzedził M. Czernek, który otworzył wynik meczu. Następne trafienie gospodarze zaliczyli po kwadransie. Tu ładnym, technicznym uderzeniem błysnął Łukasz Szędzielarz, finalizując dobrą asystę D. Hałata. Gol na 3:0 był z kolei efektem właściwej współpracy strzelca drugiej bramki z Mateuszem Kubicą (na górnym zdjęciu).
Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Trudno było się spodziewać innego wyniku patrząc na nasz skład. Nawet remis byłby dla nas nieprzyjemną niespodzianką. Dokładnie takiej gry spodziewaliśmy się po drużynie z Hecznarowic, wiedzieliśmy że lubią i potrafią się bronić na własnej połowie. W drugiej części wcale nie było nam łatwo, a kluczowym momentem było strzelenie gola na 1:0, choć i tak goście nadal tkwili w defensywie. Kto wie jak potoczyłyby się losy meczu, gdyby bezbramkowy rezultat utrzymał się jeszcze dłużej.
TP/foto (z meczu Rekord II – MRKS II): PM