Piłka nożna
Z nadzieją na rehabilitację
Dystans mierzony w kilometrach wynosi ok. 450, różnica w tabeli to tylko dwa „oczka”.
Tak mają się różnice między Bielskiem-Biała a Zieloną Góra na mapie, Rekordem i Falubazem w klasyfikacji III ligi, gr. 3. Jak na perturbacje w zielonogórskim klubie z lata br., tak 11-13 pozycja (ex aequo z Ruchem i Lechią), jak i stan posiadania są całkiem przyzwoite. A przecież tegoroczny lipiec był dla piłkarzy, szkoleniowców oraz działaczy z Winnego Grodu wyjątkowo gorący, i bynajmniej nie chodziło o wskazania słupka rtęci. Jakimś cudem uniknięto wydawało się nieuchronnej decyzji o wycofaniu z udziału w rozgrywkach, nie wywieszono białej flagi. Najwyraźniej te sporego ciężaru gatunkowego kłopoty zahartowały cały obóz piłkarskiego Falubazu. Ma to swoje odzwierciedlenie w postawie boiskowej. Podopieczni Jarosława Misia nie polegli w żadnym z ostatnich pięciu spotkań, remisując ze Stilonem, Skrą i bialska Stalą oraz pokonując głubczycką Polonię (5:1!) i rezerwy Miedzi. Tak pozytywnej serii w rundzie jesiennej bielszczanie jeszcze nie odnotowali, toteż i różnice w tabeli obu ekip są znikome. Jest jeszcze jedno, dość zaskakujące podobieństwo Rekordu i Falubazu, oba zespoły znacznie lepiej punktują występując „w gościach”, co dotyczy zwłaszcza biało-zielonych.
Na pewno jest to dla nas jakieś źródło optymizmu przed wyjazdem w Lubuskie. Innym jest niezła sytuacja kadrowa, bowiem ze składu wypada z powodu kartkowej kary jedynie Michał Bojdys. Wiarę w dobry wynik „rekordzistów” można pokładać także w przebiegu obu spotkań z ubiegłego sezonu, bo już rezultaty tych potyczek trudno traktować jako w pełni miarodajne. Na inaugurację sezonu 2016/2017 zielonogórzanie wyszli na boisko stadionu przy Startowej „prosto z drogi”, co przełożyło się na wysoką porażkę 0:4. W wiosennym rewanżu z kolei przez bardzo długi czas spotkania stroną dominującą byli bielszczanie. „Rekordziści” prowadzili 3:1, mieli dogodne sytuacje do zdobycia kolejnych goli, w końcówce meczu, jednak w głupi sposób wypuścili zwycięstwo z rąk, remisując 3:3. No i jeszcze jedna, a istotna podstawa do umiarkowanego optymizmu dla zespołu Piotra Jaroszka przed sobotnim starciem. To chęć, może nawet żądza rehabilitacji za rezultat potyczki z Pniówkiem. Trudno mieć pretensje do piłkarzy, gdy przez niemal 70 minut meczu trzeba stawiać czoła rywalowi grającemu w liczebnej przewadze. Trudno nawet zgłaszać pretensje o to, że zespół długimi fragmentami sprawiał wrażenie pogubionego. Ale wspomniany wynik, choć w sumie nie mają większego znaczenia w tym przypadku rozmiary porażki, to jednak niechlubnie zapisał się w klubowych kronikach, w dziale – „Rekord w III lidze”.
Już w najbliższą środę (18 października br.), o godz. 15:00 „rekordziści” i gracze Lechii Dzierżoniów odrobią ligową zaległość z 9. kolejki. Spotkanie odbędzie się na stadionie przy ul. Startowej 13.
TP/foto (z meczu Rekord - Pniówek): PM
III liga, gr. 3 – 12. kolejka (14-15.10.2017 r.)
(sob., 13:00) Falubaz Zielona Góra – Rekord Bielsko-Biała
(sob., 13:00) Ślęza Wrocław – Skra Częstochowa
(sob., 13:00) Zagłębie II Lubin – Polonia Głubczyce
(sob., 15:00) Pniówek Pawłowice – KGHM ZANAM Polkowice
(sob., 15:00) Gwarek Tarnowskie Góry – Miedź II Legnica
(sob., 15:00) Piast Żmigród – BKS Stal Bielsko-Biała
(sob., 15:00) Ruch Zdzieszowice – Lechia Dzierżoniów
(nd., 13:00) Górnik II Zabrze – Stal Brzeg
(nd., 15:00) Unia Turza Śląska – Stilon Gorzów Wielkopolski