Piłka nożna

Piłka nożna | 17-10-17

Jak to się szybko zmienia...

Przed pierwotnym terminem spotkania Rekordu z Lechią bielszczanie plasowali się o pięć miejsc wyżej w tabeli od dzierżoniowian.

Ale już wówczas zastrzegaliśmy, iż jest to dość iluzoryczna przewaga, bowiem różnica punktowa na korzyść biało-zielonych sprowadzała się tylko do dwóch „oczek”. Ostatecznie deszczowa aura storpedowała plany rozegrania spotkania 24 września br. Od tego czasu zmieniło się bardzo wiele, począwszy do pogody, na aktualnej pozycji w tabeli obu drużyn skończywszy. Dziś Lechia i Rekord ulokowały się na praktycznie identycznej półce w rankingu, z takim samym dorobkiem punktowym (po 16) i wynoszącą „zero” różnicą bramkową. „Przewaga” dzierżoniowian wynika wyłącznie ze strzeleckich dokonań piłkarzy z Dolnego Śląska, którzy legitymują się 18 zdobytymi golami, „rekordziści” w tej rubryce mają zapisanych 16 trafień.

Tyle statystyki, ale jest jeszcze jeden znacznie mocniejszy argument po stronie gości środowej potyczki. Otóż w miniony weekend Lechia zaskakująco ograła na wyjeździe zdzieszowicki Ruch, który wydawało się zażegnał już ligowy kryzys z początku sezonu. Wygrana 4:3 przy Rozwadzkiej, to nie jest wynik w tej lidze, nad którym przechodzi się - ot tak - do porządku dziennego. To nic innego jak potwierdzenie możliwości i potencjał Lechii. Nie ujmując żadnemu z podopiecznych Zbigniewa Soczyńskiego jest to miara umiejętności kilku ponadprzeciętnych (jak na III ligę) indywidualności. Grzegorz Borowy, Marcin Buryło, Maciej Tomaszewski, a przede wszystkim czołowy snajper rozgrywek grupy trzeciej – Damian Niedojad, to postaci łatwo rozpoznawalne wśród trzecioligowców.

Trudne zatem zadanie przed naszym zespołem, ale i okazja do wyładowania sportowej złości po porażce sprzed półtora tygodnia z Pniówkiem oraz po niefartownym remisie w Zielonej Górze. Naturalne jest, że gol stracony w 90. minucie musi powodować rozczarowanie i rozgoryczenie w biało-zielonych szeregach, zwłaszcza że nie pierwszy to raz, gdy „rekordziści” w taki sposób stracili punkty na rzecz Falubazu. Nie ma jednak lepszego sposobu na odreagowanie tamtej frustracji, niż udowodnienie swojej boiskowej wyższości nad najbliższym oponentem. Okolicznością sprzyjającą gospodarzom środowego meczu, w tym trenerowi Piotrowi Jaroszkowi, jest kadra zawodnicza będąca w komplecie do dyspozycji bielskiego szkoleniowca. Mocnych personalnie kart nie brakuje, atutem powinno być również własne boisko, choć różnie z tym w bieżących rozgrywkach bywało. Teraz tylko trzeba przejść od słów do czynów.

TP/foto: PM

III liga, gr. 3, mecze zaległe – 18.10.2017 r. (środa)

(15:00) Rekord Bielsko-Biała – Lechia Dzierżoniów

(18:00) Skra Częstochowa – Gwarek Tarnowskie Góry