Piłka nożna

Piłka nożna | 12-11-17

LKS Mazańcowice – Rekord II B-B 0:12 (0:5)

 

Wizytą u outsidera rezerwy Rekordu zakończyły a-klasową jesień 2017 roku.

 

LKS Mazańcowice – Rekord II Bielsko-Biała 0:12 (0:5)

0:1 Jaroszek (4. min.)

0:2 Łasak (9. min.)

0:3 Janik (15. min.)

0:4 Stawicki (41. min.)

0:5 Stawicki (43. min.)

0:6 Różycki (49. min.)

0:7 Jaroszek (58. min.)

0:8 Jaroszek (60. min.)

0:9 Stawicki (64. min.)

0:10 Stawicki (72. min.)

0:11 Łasak (77. min.)

0:12 Różycki (85. min.)

Rekord II: Syc – Jaroszek, Byrdy, Gąsior, Niemczyk (46. Niewiedział), Łasak, Stawicki, Maślak (46. Bryczek), Obracaj (46. Gomola), Janik (47. Sapuła), Holesz (47. Różycki)

Nawet jeśli wziąć pod uwagę różnicę miejsc w tabeli, to tuzin goli zaaplikowanych przez plasujących się na trzecim miejscu „rekordzistów” musi imponować. Taka skuteczność na samym finiszu pierwszej części rozgrywek godna jest pozazdroszczenia. Podobnie zresztą jak najlepszy w bielskiej A-klasie bilans strzelonych 53 goli musi budzić uznanie. I jeśli czegoś biało-zieloni mogą po tej rundzie żałować, to chyba najbardziej porażki 1:2 z wapienicką Zaporą. Aż żal, że to spotkanie jest już nie do powtórzenia…

Tymczasem kanonada w Mazańcowicach rozpoczęła się błyskawicznie i zaskakująco. Otóż autorem premierowego trafienia był nominalny boczny obrońca, na co dzień szkoleniowiec III-ligowego Rekordu – Piotr Jaroszek. Dodajmy, iż spore „zasługi” przy tym golu poniósł kiepsko interweniujący bramkarz gospodarzy. Co ciekawe, to był pierwszy z trzech goli zdobytych w tym meczu przez P. Jaroszka, a mogło (powinno?) być ich więcej, bowiem przy stanie 0:9 Kamil Tragarz obronił rzut karny egzekwowany przez defensora Rekordu II. Jeszcze lepszą skutecznością w tym meczu popisał się Jakub Stawicki, który podobnie jak inni z „rekordzistów” łatwo dochodził do sytuacji strzeleckich. Niemniej „czteropak” ustrzelony w jednym spotkaniu jest wart dostrzeżenia.

I zasadzie tylko tyle o tym jednostronnym spotkaniu, w którym gracze z Mazańcowic z rzadka przekraczali linię środkową, a wykaz ich aktywów w ofensywie, to raptem kilka stałych fragmentów gry. Z tego powodu najmniej zapracowanym człowiekiem na placu gry był golkiper biało-zielonych – Jan Syc. Mimo trudnych warunków, grząskiej nawierzchni, bielszczanie uporczywie i z dobrym skutkiem forsowali grę kombinacyjną. Na podstawie wyniku śmiało można stwierdzić, że obrana taktyka sprawdziła się w stu procentach.

Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Korzystając z okazji chciałbym podziękować gospodarzom za wyrażenie zgody na przełożenie naszego spotkania na niedzielny termin. A sam mecz? Odbył się i tyle…W pozytywnych nastrojach kończymy rundę jesienną i od razu zabieramy się za pracę w tzw. okresie przejściowym.

TP/foto: PM