Piłka nożna
ROW 1964 Rybnik – Rekord B-B 2:1 (2:0)
W sparingowym serialu bielszczan poprzeczka wymagań poszła w górę.
ROW 1964 Rybnik – Rekord Bielsko-Biała 2:1 (2:0)
1:0 Gojny (13. min.)
2:0 Brychlik (41. min.)
2:1 Nagi (73. min., z rzutu karnego)
Rekord: Kucharski – Nagi, Profic, Wyroba, Dudek, Gleń, Ślosarczyk, Kubica, Sobik, Hilbrycht, Ogrocki oraz Żerdka, testowany zawodnik, Motyka, Czernek, testowany zawodnik, Groń, Heller, Gaudyn
Kończący tygodniowe zgrupowanie w Rybniku-Kamieniu gospodarze zagrali w sparingu z bielszczanami na tzw. dwa składy. Mogli zatem podopieczni Marka Koniarka i Rolanda Buchały zademonstrować lepszą od „rekordzistów” dynamikę i szybkość operowania piłką. Nie była to jednak taka różnica, aby rybniczanie osiągnęli jakąś znaczącą przewagę w polu. Drugoligowcy za to wykazali się daleko lepszą skutecznością od biało-zielonych. Gol Dawida Gojnego z 13. minuty padł po kornerze miejscowych i miał w sobie niemały pierwiastek przypadku. Niewiele zabrakło, aby bielszczanie wyekspediowali futbolówkę w bezpieczne sektory boiska, a nieomal skończyło się na samobójczym trafieniu. Summa summarum, piłka i tak wylądowała w siatce bramki gości. Na 2:0 podwyższył prowadzenie miejscowych Przemysław Brychlik, który umiejętnie rozpychał się między źle ustawionymi obrońcami. Tuż przed przerwą rybniczanie mogli strzelić jeszcze jednego gola. Strzał z rzutu karnego ex-rekordzisty – Bartłomieja Wasiluka, obronił Bartosz Kucharski.
- Mimo dalszych eksperymentów personalnych przeprowadzonych przeze mnie w defensywie, nadal prezentowaliśmy całkiem dobrze – ocenił drugą część test-meczu Piotr Jaroszek. Tu warto zwrócić uwagę na absencje w tej formacji: Dariusza Ruckiego, Michała Bojdysa, Kamila Żołny i Mateusza Madzi. Nie sposób więc nie podkreślić i nie docenić zerowego konta strat w drugiej połowie. Co więcej, po faulu na Piotrze Motyce celnie przymierzył „z wapna” Dawid Nagi. Wynik mógł być dla „rekordzistów” bardziej korzystny, gdyż w 90. minucie meczu po strzale Michała Czernka obrońca ROW-u zdołał wybić piłkę z linii bramkowej.
W środowe popołudnie skala wymagań wobec biało-zielonych jeszcze wzrośnie, bowiem w Sosnowcu zmierzą się z pierwszoligowym Zagłębiem.
Pomeczowa opinia trenera – Piotr Jaroszek: - Na ten moment, gdy nie mam do dyspozycji kilku ważnych postaci z naszej kadry, oceniam sparing z ekipą z Rybnika, jako pozytywny i dobry sprawdzian w naszym wykonaniu. U gospodarzy wystąpił cały szereg doświadczonych, rutynowanych zawodników, co kontrastowało z bardzo liczną grupą naszych młodzieżowców i juniorów. W sumie więc, w mojej ocenie, zaprezentowaliśmy się korzystnie. Natomiast martwią mnie tak stracone gole. „Walczymy” z tymi błędami, staramy się je niwelować w treningu, a nadal nam się przytrafiają. Dobrą kwintesencją było zdanie wypowiedziane po spotkaniu przez jednego z naszych chłopaków: „ile my się musimy up……, żeby strzelić bramkę, a jak łatwo i głupio je tracimy”.
TP/foto: PM