Piłka nożna
Rekord II B-B – Soła Kobiernice 4:0 (2:0)
Pewne trzy punkty a-klasowych rezerw.
Rekord II Bielsko-Biała – Soła Kobiernice 4:0 (2:0)
1:0 Hałat (32. min.)
2:0 M. Kubica (35. min.)
3:0 M. Kubica (57. min.)
4:0 Hałat (83. min.)
Rekord II: Kucharski – Gaudyn (46. Niemczyk), Jaroszek, Dudek, Waliczek (46. Heller), Obracaj (46. Madzia), Jaroś, Motyka, Łasak, M. Kubica (79. Holesz), Hałat
Przez pierwszych dwadzieścia minut spotkanie miało relatywnie wyrównany przebieg, a przez nieco ponad pół godziny goście utrzymywali satysfakcjonujący ich rezultat bezbramkowy. Potężnym uderzeniem z 19. minuty Kamil Jaroś dał sygnał do ataku biało-zielonych. Od tego momentu ton wydarzeniom na murawie nadawał tylko jeden zespół. Dość zaznaczyć, iż gospodarze jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę trzykrotnie obijali „aluminium” bramki Soły oraz nie wykorzystali kilku wybornych okazji do zdobycia goli. Wynik meczu efektownym lobem z narożnika „szesnastki” otworzył Dawid Hałat (na zdjęciu). 180 sekund później Mateusz Kubica wślizgiem zamknął akcję Mateusza Waliczka, dla którego był to pierwszy występ po 10-ciomiesięcznej przerwie spowodowanej poważną kontuzją stawu kolanowego.
Z bramkową główką M. Kubicy na 3:0 kobierniczanie wyraźnie opadli z sił, stracili także całkowicie wiarę w nawiązanie równorzędnej gry z „rekordzistami”. Zresztą litościwie dla przyjezdnych bielszczanie nie forsowali i tak już niezbyt wysokiego tempa gry. Swoją przewagę biało-zieloni udokumentowali jeszcze czwartym trafieniem. Ponownie na listę strzelców wpisał się D. Hałat finalizujący podanie Szymona Niemczyka.
Pomeczowa opinia trenera – Szymon Niemczyk: - Zrobiliśmy dzisiaj swoje. Nie pozostaje nam nic innego, jak cierpliwie czekać na „potknięcie” ekip z Bestwinki i Pisarzowic.
TP/foto-archiwum: PM