Piłka nożna

Piłka nożna | 03-05-18

Rezerwy z klasą

Lata gry na III-ligowym szczeblu zabrzan przynoszą fantastyczne owoce.

 

Gdy spojrzy się na aktualną kadrę ekstraklasowego Górnika, to łatwo doszukać się nazwisk ludzi, którzy w bieżącym lub minionych sezonach grywali przeciw „rekordzistom”. Wtedy piłkarze z gatunku „no name”, dziś powszechnie znane postaci w krajowym, futbolowym środowisku. Tu nie ma co opowiadać, opisywać, wystarczy pobieżna lektura nazwisk takich jak m.in. Szymon Żurkowski, Adam Wolniewicz, Maciej Ambrosiewicz, czy Rafał i Łukasz Wolsztyńscy. Bynajmniej nie jest to pełna lista graczy, którzy przewinęli się przez szatnię III-ligowej „dwójki” Górnika. Takich, którzy zagrali o punkty w Lotto Ekstraklasie lub w zmaganiach o Puchar Polski, jest znacznie więcej. Świadoma i odważna polityka szkoleniowców oraz działaczy zabrzańskiego klubu wydaje plony wysokiej jakości.

Sportowy priorytet Górnika jest więc zaspokojony, relatywnie niedużym kosztem zachowany jest nieustanny dopływ świeżej krwi do pierwszego zespołu. Murawy boisk trzecioligowych są najlepszym z możliwych poligonów doświadczalnych dla młodzieży, która wnosi do rywalizacji na tym poziomie rozgrywkowym powiew młodzieńczej fantazji oraz pierwiastek niepewności. Nigdy przecież nie wiadomo w jakim składzie personalnym pojawią się na boisku zabrzanie. Nigdy nie wiadomo, czy i kto może „eksplodować” swoim talentem. Przy nieustannej rotacji mocna, dziesiąta pozycja w tzw. grupie środka wydaje się być optymalną. Tak więc po sobotniej konfrontacji przy Startowej po zespole gości można spodziewać się… wszystkiego.

Przed spotkaniem bielszczanie mają raptem punkt przewagi na rezerwami Górnika, a pamiętać trzeba, iż zabrzanie mają do rozegrania jeszcze jedną zaległość ligową. Akurat ta statystyka w najmniejszym stopniu nie zajmuje kogokolwiek w bielskich szeregach. Bez zakłamywania rzeczywistości, biało-zielonych trawią dwie przypadłości. Pierwszą jest niestabilna forma. Wystarczy pierwszy przykład nomen omen z brzegu. Świetna dyspozycja „rekordzistów’ zademonstrowana w starciu ze Stalą Brzeg gdzieś uleciała, bowiem we wtorek, w Dzierżoniowie, biało-zieloni zaprezentowali się co najwyżej przeciętnie. Drugą, łatwo dostrzegalną „dolegliwością” jest brak podbramkowej skuteczności. Jeśli w ostatnich pięciu spotkaniach bielszczanie tylko dwukrotnie pokonywali bramkarza rywali, to trzypunktową zdobycz w tym czasie trzeba przyjąć z pocałowaniem ręki.

Jakimś promykiem nadziei są dla bielszczan statystyki dotychczasowych spotkań z „dwójką” Górnika. Z dziewięciu gier o trzecioligowe punkty zabrzanie ograli Rekord tylko jeden raz, i miało to miejsce w pierwszym spotkaniu obu ekip, 12 października 2013 roku. Dwa razy w historii notowano remis, pozostałych sześć meczów padło łupem biało-zielonych. Tyle, że w najbliższą sobotę od godziny 15:00 statystyki przestaną mieć jakiekolwiek znaczenie, liczyć się będzie – tu i teraz.

TP/foto: PM

III liga, gr. 3 – 27. kolejka (5-6.05.2018 r.)

(sob., 15:00) Rekord Bielsko-Biała – Górnik II Zabrze

(sob., 15:00) Miedź II Legnica – Pniówek Pawłowice

(sob., 17:00) Skra Częstochowa – Piast Żmigród

(sob., 17:00) KGHM ZANAM Polkowice – Lechia Dzierżoniów

(sob., 17:00) Stilon Gorzów Wlkp. – Zagłębie II Lubin

(nd., 15:00) Stal Brzeg – Ruch Zdzieszowice

(nd., 17:00) BKS Stal Bielsko-Biała – Falubaz Zielona Góra

(nd., 17:00) Unia Turza Śląska – Ślęza Wrocław

(nd., 17:00) Polonia Głubczyce – Gwarek Tarnowskie Góry