Piłka nożna

Piłka nożna | 10-05-18

Zrewanżować się za jesień

Walka o każdy metr przestrzeni, z takim nastawieniem muszą bielszczanie wyjść na murawę boiska w Pawłowicach.

 

Piłkarze Pniówka od dawien dawna preferują siłowy styl gry oparty na maksymalnym zaangażowaniu. Zresztą w aktualnej, dodajmy nieciekawej sytuacji w tabeli, pawłowiczanie nie mają nawet specjalnie alternatywnego wyjścia, jak tylko walczyć o każdą piędź ziemi. Po druzgocącej porażce 0:6 w Gorzowie Wielkopolskim, w połowie kwietnia w Pniówku doszło do przesilenia, z prowadzenia zespołu zrezygnował dotychczasowy szkoleniowiec – Jan Woś. W kilkanaście dni później trenerską schedę przejął Grzegorz Łukasik (znany m.in. z prowadzenia w przeszłości GKS-u 1962 Jastrzębie oraz pszczyńskiej Iskry), no ewidentnie zadziałał syndrom „nowej miotły”. Od tego czasu gracze z Pawłowic ograli Polonię Głubczyce 3:1, BKS Stal 3:0 oraz zremisowali wyjazdowe starcie z „dwójką” legnickiej Miedzi 1:1. Co warto zauważyć, goście do 90. minuty prowadzili w meczu 1:0. Akurat to spotkanie miało niesłychany ciężar gatunkowy, bowiem oba zespoły znalazły się w strefie bezpośredniego zagrożenia spadkiem. Uciekając się do batalistycznej terminologii, określmy to tak, po potyczce w Legnicy nikt nie jest zabity, jest dwóch rannych, ale obaj zachowali wszelkie funkcje życiowe. Los obu nadal tkwi w ich rękach, głowach i nogach.

Tego balastu nie odczuwają już „rekordziści”. Wygrana 3:2 z rezerwami Górnika Zabrze miała niebagatelne znaczenie w kilku aspektach. Pierwszym i podstawowym jest punktowa zdobycz, która pozwala na spokojne ulokowanie się w strefie komfortu. Chyba tylko kataklizm mógłby spowodować, aby biało-zieloni musieli nerwowo drżeć na finiszu III-ligowego sezonu. Niesłychanie ważne było także przełamanie ewidentnej niemocy, która ogarnęła bielszczan w pierwszej części meczu z zabrzanami. Może sam obraz spotkania nie jawił się jakoś dramatycznie, ale to, że „rekordzistom” idzie jak po grudzie, z perspektywy trybun widział każdy. W drugiej połowie wróciła jakość, wzrosło tempo, a dramaturgią i emocjami z końcowych minut można byłoby obdzielić jeszcze kilka innych spotkań. No i jeszcze jeden aspekt wygranej sprzed niemal tygodnia godzien jest podkreślenia, przerwana została irytująca seria pięciu spotkań bez zwycięstwa. Czy jednak będzie to trwała tendencja? Odpowiedź poznamy w późne, sobotnie popołudnie.

Historia i statystyki zeń płynące akurat nie stawiają zespołu z Cygańskiego Lasu w roli faworyta. Z dziewięciu spotkań bielszczanie wygrali dwa (ostatnie w 2014 roku!), dwa zremisowali, pięciokrotnie zwyciężali piłkarze Pniówka. Szczególnie dotkliwa była porażka 1:4 z rundy jesiennej bieżącego sezonu. Już w 5. minucie tamtego spotkania za czerwoną kartkę plac gry zmuszony był opuścić Michał Bojdys. W 70. minut później tym samym szlakiem do szatni podążył, po obejrzeniu drugiej żółtej kartki, Sławomir Szary. Tyle tylko, że przy prowadzeniu pawłowiczan 4:0 biało-zieloni mieli już „pozamiatane”.

TP/foto: PM

III liga, gr. 3 – 28. kolejka (12-13.05.2018 r.)

(sob., 13:00) Zagłębie II Lubin – Skra Częstochowa

(sob., 17:00) Pniówek ’74 Pawłowice – Rekord Bielsko-Biała

(sob., 17:00) Gwarek Tarnowskie Góry – BKS Stal Bielsko-Biała

(sob., 17:00) Górnik II Zabrze – KGHM ZANAM Polkowice

(sob., 17:00) Ruch Zdzieszowice – Unia Turza Śląska

(sob., 17:00) Piast Żmigród – Polonia Głubczyce

(sob., 17:00) Falubaz Zielona Góra – Miedź II Legnica

(nd., 13:00) Lechia Dzierżoniów – Stal Brzeg

(nd. 17:00) Ślęza Wrocław – Stilon Gorzów Wielkopolski