Piłka nożna
Rekord B-B – Skra Częstochowa 0:0
Bielskie otwarcie sezonu, a w nim emocji pod dostatkiem, tylko goli brak..
Pod względem emocji i różnorodności w ofensywie to było dobre otwarcie sezonu. Dystans pełnych 90-ciu minut i tempo spotkania uwidoczniło także, iż oba zespoły są dobrze przygotowane do trudów rundy. I tylko goli zabrakło, czyli tego co zwykło się określać „solą” futbolu”. I niby więcej z gry mieli bielszczanie, to oni mogli się cieszyć z częstszego przebywania przy piłce, ale to częstochowianie mieli konkretniejsze sytuacje do zdobycia goli. Każdy z „rekordzistów” włożył w ten mecz mnóstwo sił i maksimum zaangażowania, tymczasem niekwestionowanym bohaterem w bielskiej drużynie okazał się Krzysztof Żerdka. Obrona w sytuacji sam na sam z Danielem Ruminem była objawem wysokiego kunsztu bramkarskiego, podobnie jak interwencja przy strzale tego samego napastnika już w doliczonym czasie gry. Ale jak określić obronę rzutu karnego, przy której egzekutor – Damian Nowak, nie powinien mieć sobie wiele do zarzucenia. Strzał adresowany z właściwą siłą, na dobrym pułapie, a jednak górą był K. Żerdka. Majstersztyk! Natomiast inną kwestią jest, iż do „jedenastki” dla częstochowian nie powinno było dojść. Tu należy zganić „rekordzistów” za kardynalny błąd w ustawieniu. W nerwowej końcówce zabrakło bielszczanom już trochę jakości i tzw. chłodnej głowy. Dlatego remis, choć niespecjalnie satysfakcjonujący, to powinien być raczej powodem do zadowolenia, niż rozczarowania. A już we wtorek czeka biało-zielonych kolejna wyjazdowa konfrontacja z beniaminkiem, tym razem z Polonią Głubczyce.
TP/foto: Marek Łękawa
Zapis naszej relacji „na żywo: