Piłka nożna
Rekord B-B – LKS Czaniec 1:0 (0:0)
To była specyficzna inauguracja sparingowego serialu „rekordzistów”.
Rekord Bielsko-Biała – LKS Czaniec 1:0 (0:0)
1:0 testowany zawodnik (53. min.)
Specyfika meczu wynikała z faktu, iż skład gospodarzy oparty został niemal wyłącznie na graczach szukających możliwości angażu w zespole z Cygańskiego Lasu. Tak jak przyjechali z drużyn reprezentujących różne szczeble rozgrywkowe (od III ligi po A-klasę), tak na rozmaitym poziomie była ich motoryka oraz przygotowanie taktyczne. Jedni otrzymają swoją kolejną szansę sprawdzenia się w weekendowych grach kontrolnych, raczej w słowackim Namestovie, niż w Łękawicy, inni na meczu z czwartoligowcem z Czańca zakończyli swój mariaż z biało-zielonymi. Dodać należy, iż w składzie gospodarzy, spośród znanych sympatykom postaci, pojawili się tylko - Bartosz Kucharski, Marek Heller i Wojciech Łasak.
A sam przebieg spotkania? Trochę więcej jakości taktycznej zademonstrowały oba zespoły w pierwszej odsłonie. W drugiej za to było ciut więcej emocji. Podopieczni Macieja Żaka w pierwszych trzech kwadransach oddali bodaj dziesięć strzałów w kierunku bielskiej bramki, niestety żadnego w jej światło. Gospodarze mieli w tym samym czasie nie więcej niż „półtorej okazji”, ale również bez bramkowej zdobyczy. Jedyny gol w meczu padł po dość banalnym błędzie czanieckiej defensywy, na którym skrzętnie skorzystał jeden z bardziej aktywnych w drugiej połowie meczu zawodnik.
Nieplanowany wcześniej przez sztab trenerski Rekordu sparing okazał się bardzo cenny ze względów personalnych. Zadowolenia, mimo końcowego wyniku, nie skrywał szkoleniowiec LKS-u. Dla zawodników M. Żaka była to dobra jednostka i możliwość gry na bardzo dobrze przygotowanej murawie obiektu przy Startowej.
TP/foto: PM