Piłka nożna

Piłka nożna | 24-04-18

Trio wyłączonych i jeden come-back

Stan zdrowia trzecioligowców Rekordu zaczyna być kwestią problematyczną.

To jeszcze nie jest powód do wszczynania alarmu, ale sytuacja kadrowa bielszczan nie rysuje się w różowym kolorze. Niby w ekipie trenera Piotra Jaroszka „zameldowana” jest ponad 20-osobowa grupa zawodników, ale pamiętać trzeba, że wielu z nich dzieli obowiązki treningowe w pierwszym zespole z grą w a-klasowych rezerwach oraz występami w I Wojewódzkiej Lidze Juniorów. No i jak to w ogniu ligowej walki, gdzie drwa rąbią …O kłopotach zdrowotnych w biało-zielonym obozie rozmawiamy, skupiając się na najbardziej poturbowanych piłkarzach, z klubowym fizjoterapeutą – Dariuszem Spisakiem.

Skutki twardej gry zdzieszowickiego Ruchu bardzo boleśnie odczuł Marek Sobik. Już w kilka minut po zakończeniu spotkania z Ruchem na stawie skokowym skrzydłowego pojawiła się znacznej wielkości opuchlizna ubarwiona wszystkimi kolorami tęczy. – Sądzę, że do dwóch tygodni powinniśmy już zobaczyć Marka z powrotem na boisku. Potwierdzę tylko, iż było to skręcenie stawu skokowego z naderwaniem więzadeł i uszkodzeniem torebki stawowej.

„Ofiarą” sobotniego starcia z liderem z Polkowic okazał się Mateusz Kubica. Napastnik Rekordu już w 9. minucie spotkania opuścił z kontuzją plac gry. – Tu mamy do czynienia z bardziej skomplikowaną materią. Mateusz przeszedł już badanie rezonansem magnetycznym, na wyniki którego czekamy. Nasza wstępna diagnoza mówi o uszkodzeniu łąkotki oraz ewentualny problem z więzadłem piszczelowym. Ale to – podkreślam – wstępna diagnoza, bo może się okazać, iż jest to tylko bardzo silne stłuczenie. Gdyby jednak – odpukać w niemalowane – potwierdziły się nasze przewidywania Mateusza czekać będzie dłuższy rozbrat z boiskiem. Wówczas może to być przypadek, jak zimą z Kamilem Żołną i ponad dwumiesięczna przerwa.

Jeszcze przed wyjazdem uraz wykluczył z udziału w konfrontacji KGHM ZANAM innego z zawodników przednich formacji – Arkadiusza Czaplę. – A to z powodu urazu skrętnego stawu skokowego. Przewiduję, że za tydzień, najdalej za dwa, Arek będzie do dyspozycji trenera. Na razie odczuwa ból, a do tego pojawił się wysięk.

Za to znaczącym, pozytywnym akcentem jest powrót na zielone boisko Mateusza Waliczka. Wychowanek Rekordu – to możemy śmiało obwieścić – pomyślnie ukończył 10-ciomiesięczną walkę o powrót na murawę. Po rekonstrukcji więzadeł w stawie kolanowym i długotrwałej rehabilitacji, boczny obrońca zespołu z Cygańskiego Lasu zaliczył przed tygodniem pierwsze 45 minut w potyczce z a-klasowej „dwójki” z Sołą Kobiernice. – To tylko potwierdzenie, że cały proces rehabilitacji Mateusza dobiegł końca. Osiągnął pełną sprawność w kolanie i w każdej chwili jest gotowy do gry. Wiem, że zaliczył już trzy kwadranse w rezerwach, a co do ewentualnego występu w trzeciej lidze, to już wyłącznie kwestia sportowa – kończy D. Spisak.

TP/foto: PM