Piłka nożna

Piłka nożna | 18-06-18

I wszystko jasne

III-ligowa rywalizacja w grupie trzeciej trzymała w napięciu do ostatniej kolejki.

Wszystkie zagadki nurtujące kibiców i obserwatorów zmagań zostały wyjaśnione. Awans do II ligi świętują i fetują pod Jasną Górą. Nie sama promocja częstochowskiej Skry jest zaskakująca, co okoliczności, w jakich odpadł na finiszowej kresce główny konkurent – Ślęza Wrocław. Podopieczni Pawła Ściebury, nie bezstresowo, ale ograli bialską Stal 3:1. W tym samym czasie polkowiczanie zatrzasnęli przed nosem drzwi z napisem „baraż” ekipie ze stolicy Dolnego Śląska, remisując z gospodarzami spotkania 2:2. Goryczy i rozczarowania wrocławianom nie zazdrościmy, a „skrzakom” gratulujemy i życzymy powodzenia na drugoligowych arenach.

Wbrew dość powszechnym opiniom nie było żadnych „układanek” w grze o utrzymanie. Nie było np. spodziewanego podziału punktów w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie Stilon 3:1 pokonał „dwójkę” Miedzi. Bez niespodzianki w Zielonej Górze, Pniówek pewnie zgarnął trzy punkty po zwycięstwie nad Falubazem 3:0. A w Tarnowskich Górach zabrzańska młodzież chyba nie udźwignęła presji. Nie tyle sama porażka 0:2 z Gwarkiem, co słaba postawa w rundzie rewanżowej przełożyła się 14. miejsce, równoznaczne z degradacją. Znając jednak specyfikę ligi, jej nieprzewidywalność, wcale nie przesądzalibyśmy spadku rezerw Górnika. Najbliższe tygodnie mogą jeszcze przynieść zmiany…

Wspomniana nieprzewidywalność rozgrywek wcale nie musi mieć pejoratywnego wydźwięku, bo przecież emocji na finiszu oraz na całym dystansie zmagań było co niemiara. Po stronie plusów ten sezon na pewno zapiszą w Tarnowskich Górach. Wprawdzie gracze Krzysztofa Górecki bardzo długo liczyli się w wyścigu o pierwszą lokatę, ale najniższe miejsce na podium i tak jest wyśmienitą lokatą dla beniaminka. Świetna rundę wiosenną zaliczył Piast Żmigród, czego efektem awans w tabeli oraz … odejście trenera Kamila Sochy do I-ligowych Wigier Suwałki. Takich transferów na wyższy szczebel zapewne będzie więcej, bo utalentowanych piłkarzy w tej lidze jest całkiem sporo. Rzecz tylko w tym, aby skautom możniejszych klubów chciało się ruszyć zza biurek, a szkoleniowcom wykazać odrobinę cierpliwości i zaufania. No, ale to problem, którego my z perspektywy Cygańskiego Lasu, nie zamierzamy rozwiązywać.

Summa summarum sezon do udanych zaliczyć powinni gracze i działacze Lechii Dzierżoniów, wszak uniknęli nerwowej walki o utrzymanie. Natomiast cały szereg pozostałych drużyn kończy sezon z poczuciem mniejszego lub większego rozczarowania. W tym gronie są także „rekordziści”, którzy finiszowali z dala od czołówki, ale też ze sporą przewagą nad maruderami. Dogłębną analizę pozostawiamy sztabowi szkoleniowemu biało-zielonych, natomiast tak po kibicowsku rywalizację w sezonie 2017/2018 z udziałem „rekordzistów” oceniamy średnio, czyli adekwatnie do lokaty na mecie. Bez zakłamywania rzeczywistości, 8. pozycja jest najniższą zajętą przez bielszczan w pięcioletniej historii występów w III lidze. Bilansami punktowymi, bramkowymi, kartkowymi chwalić się nie będziemy, bo i nie ma specjalnie czym. Jeśli już, to tylko pierwszym miejscem biało-zielonych wśród zespołów z dorobkiem 46-ciu punktów. W tzw. małej tabeli Rekord wyprzedził Zagłębie II Lubin, BKS Stal i dzierżoniowską Lechię. Satysfakcja nieduża, ale zawsze coś, coś co musi wystarczyć na kilkutygodniowy rozbrat z urlopującymi się III-ligowcami.

TP/foto (z meczu Rekord - Skra): PM