Piłka nożna

Piłka nożna | 25-06-18

 W A-klasie czy lidze okręgowej, gdzie są nasze rezerwy?


O wciąż nierozwiązanej kwestii awansu naszych rezerw, rozmawiamy z dyrektorem sportowym BTS Rekord Jarosławem Krzystolikiem.

Sezon piłkarski 2017/2018 dobiegł już końca, zawodnicy wszystkich drużyn Rekordu udali się na zasłużone wakacje. W przypadku naszej drużyny rezerw, która na boisku wywalczyła promocję do Beskidzkiej Ligi Okręgowej, trwa jednak „dogrywka” w zaciszu związkowych gabinetów. Wobec protestu klubu KS Bestwinka, który podnosi, że zawodnik naszego klubu Seweryn Caputa nie był uprawniony do występu przeciwko tej drużynie w rozgrywkach klasy A, ze względu na przekroczenie limitu występów w drużynie klasy wyższej, na rozstrzygnięcie musimy jeszcze poczekać. Wydział Gier i Dyscypliny Podokręgu Bielsko-Biała odrzucił protest klubu z Bestwinki, wobec czego klub odwołał się do instancji wyższej czyli Związkowej Komisji Odwoławczej ŚlZPN, która uchyliła decyzję Podokręgu Bielsko-Biała i zwróciła sprawę do tego gremium w celu ponownego rozpatrzenia. Do tej pory nasz klub nie był formalnie stroną w tym postępowaniu, ale w związku z dzisiejszą decyzją Wydziału Gier i Dyscypliny Podokręgu Bielsko-Biała BOZPN, tym razem uwzględniającą protest KS Bestwinka, postanowiliśmy odnieść się do sprawy w rozmowie z dyrektorem sportowym BTS Rekord Jarosławem Krzystolikiem.
 
Panie dyrektorze, sprawa nie zaczęła się wcale w chwili złożenia protestu przez klub z Bestwinki. Wiem, że sam miał Pan wątpliwości co do tego czy Seweryn Caputa mógł zagrać w oprotestowanym meczu, już przed jego rozegraniem?
 
Do moich zadań w klubie należy m.in. monitorowanie tego typu sytuacji, ponieważ przepływ zawodników między drużynami, nie tylko na poziomie seniorskim, jest u nas dość spory. Dodam od razu, że moje wątpliwości nie dotyczyły wyłącznie występów Seweryna Caputy, ale wszystkich zawodników którzy przyszli do naszego klubu zimą, a więc także Bartosza Kucharskiego, Arkadiusza Czapli i Mateusza Glenia. Każdy z nich grał bowiem jesienią w klasie wyższej niż ta, w której występowały nasze rezerwy. Ponieważ sprawa dotyczyła zawodników, których poprzednie kluby grały w klasach wyższych (III i IV liga przyp. MH), zwróciłem się z zapytaniem o kwestię limitu występów bezpośrednio do Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Odpowiedź Związku była jednoznaczna – zawodników, którzy zmienili zimą przynależność klubową limit ten nie dotyczy. Tzn. formalnie rzecz biorąc są nim oczywiście objęci, ale ponieważ liczą się tylko występy w pierwszej drużynie Rekordu, a nie te z poprzednich klubów, to nie są w stanie go przekroczyć.
 
Seweryn Caputa zagrał, sezon się skończył ale sprawa nie?
 
Tak. O tym, że Bestwinka złożyła protest w tej sprawie dowiedzieliśmy się w zasadzie z mediów. Na stronie beskidzkapilka.pl opublikowano stanowisko Związkowej Komisji Odwoławczej Śląskiego ZPN, które było odmienne od tego jakie zajął Wydział Gier Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Dysponujemy pismem tego drugiego organu, sygnowane podpisami przewodniczącego Wydziału Gier Marka Gałuszki oraz wiceprezesa ŚlZPN Jarosława Brysia, w którym dogłębnie wyjaśniono w jaki sposób, ten konkretny zapis regulaminowy należy interpretować. Śląski Związek podtrzymuje w nim swoje stanowisko, wedle którego Seweryn Caputa mógł zagrać w meczu z KS Bestwinka. Z kolei z mojej analizy pisma Związkowej Komisji Odwoławczej wynika, że przyjęta przez ten organ interpretacja, stosowana powszechnie, mogłaby wprowadzić ogromne zamieszanie w wynikach kilku klas rozgrywkowych, nie tylko w naszym województwie.
 
Tymczasem dzisiaj w godzinach popołudniowych opublikowano komunikat Podokręgu Bielsko-Biała, a w nim informację, że Wydział Gier i Dyscypliny tegoż podokręgu podjął decyzję o zmianie wyniku, który padł na boisku (2:2 przyp. MH) i tym samym przyznaniu trzech punktów drużynie z Bestwinki.
 
Tak, taka jest decyzja Wydziału Gier w bielskim podokręgu, do podjęcia której ten organ miał oczywiście pełne prawo. Natomiast my oczekujemy na oficjalne pismo w tej sprawie wraz z uzasadnieniem. Dopiero po jego otrzymaniu podejmiemy odpowiednie kroki przewidziane w przepisach. Wyjaśnienie tej kwestii, będzie myślę interesujące dla szerszego grona działaczy piłkarskich, bo nie można moim zdaniem jednego przepisu tak przeciwstawnie interpretować, i to w ramach działań jednej instytucji, jaką jest Śląski Związek Piłki Nożnej.

MH/foto: PM