Piłka nożna

Piłka nożna | 26-06-18

Już bez Nagiego i Hałata

Kadra III-ligowego Rekordu uszczuplona o dwóch Dawidów.

Dawid Nagi po trzech, Dawid Hałat po dwóch sezonach gry w biało-zielonych barwach, wypełnili umowy kontraktowe i zakończyli okres gry dla klubu z Cygańskiego Lasu.

- To były bardzo dobre, chyba nawet najlepsze trzy lata piłkarskie w mojej karierze, a już na pewno był to okres gry w najlepiej zorganizowanym klubie, z jakimi miałem dotąd do czynienia – przyznaje popularny „Goły”. – O tym, że rozstaję się z Rekordem zadecydowały wyłącznie sprawy zawodowe i osobiste, w tym kwestie dojazdów do Bielska. Żadnych, innych powodów nie było. Są w życiu rzeczy ważniejsze niż piłka. Przez trzy lata gry w naszym klubie D. Nagi wystąpił w 86-ciu meczach, strzelając dziesięć goli.

 

 

Identyczny dorobek bramkowy w trakcie dwóch sezonów gry w Rekordzie zanotował D. Hałat, który 51 razy zagrał w meczach o mistrzowskie punkty. Napastnik tak wspomina czas spędzony przy Startowej. – Pierwsze pół roku było dla mnie  super. W debiucie przed własną publicznością strzeliłem dwa gole, ale przegraliśmy wtedy ze Ślęzą 2:3. Był to więc taki słodko-gorzki debiut, czyli taki, jak późniejszy okres gry w klubie. Miałem trochę kłopotów zdrowotnych, a w ostatnim czasie, z miesiąca na miesiąc z moją formą było coraz słabiej. Sam nie wiem, co było tego przyczyną. Dlatego postanowiłem odejść, zmienić otoczenie. Może to … pomoże?

Kierunek, w którym podążą obaj gracze nie jest nam znany, choć raczej nie należy się spodziewać, aby w sezonie 2018/2019 mieli wystąpić przeciwko Rekordowi. W każdym razie dziękujemy obu Dawidom za czas gry dla biało-zielonej „eRki”, obu życzymy powodzenia! 

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                    TP/foto: PM